To od nas wszystkich: rodziców, nauczycieli i katechetów zależy, czy uda się wychować naszą młodzież na mądrych i otwartych ludzi z zasadami – uważa ks. prał. Henryk Satława, prezes „Dziedzictwa św. Jana Sarkandra”.
Językowi prymusi
Wyniki zdawanych matur lokują cieszyńskich licealistów z KLO powyżej średniej w powiecie, województwie czy kraju. One również sprawiają, że 90 procent absolwentów najczęściej trafia na renomowane kierunki studiów na państwowych uczelniach: prawo, medycynę, matematykę czy filologię. – Duży nacisk kładziemy na poziom nauki języków obcych. We wszystkich klasach liczba lekcji języków obcych jest wyższa, porównywalna z klasami w innych szkołach, określanymi jako językowe. U nas wszyscy uczniowie realizują rozszerzony program języka angielskiego – mówi dyrektor Kałuża. Nauka odbywa się w grupach tworzonych nie według podziału klasowego, a stopnia zaawansowania. Co roku testy decydują, do jakiej grupy są kwalifikowani, by osiągać najlepsze efekty. – Podobnie odbywa się nauka niemieckiego. Obecnie mamy też grupę uczniów, którzy wybrali język francuski i osiągają bardzo dobre wyniki – dodaje Katarzyna Kałuża. Uczniowie odnoszą sukcesy w konkursach językowych. W ubiegłym roku grupa uczestnicząca w przeglądzie twórczych form pracy dzieci i młodzieży w językach obcych „Poliglota” zdobyła Grand Prix i nagrodę w postaci wycieczki do Brukseli. Jedna z uczennic zdobyła nagrodę główną – indeks – w konkursie języka angielskiego w Raciborzu. Uczniowie wybierający kształcenie na kierunkach biologiczno-medycznych czy prawniczych uczą się też łaciny. A sukcesy mają nie tylko laureaci konkursów językowych. Ostatnio jedna z uczennic została finalistką ogólnopolskiego konkursu „Fizyka się liczy”, a obecnie szkolna społeczność kibicuje finalistce konkursu geograficznego.
Licealista to ktoś
– Mała liczba uczniów w klasach ułatwia nam realizację ważnego założenia, by zawsze podchodzić do ucznia indywidualnie: widzieć jego konkretne predyspozycje i ograniczenia, dostosować do nich odpowiednio przedmioty nauczania, a później tak prowadzić, by umiał rzeczywiście wykorzystać wszystkie swoje możliwości. Staramy się to wszystko dostrzec i pomagamy wydobywać to, co w naszych uczniach najlepsze – uważa dyrektor Katarzyna Kałuża. Szkoła prowadzi całą gamę zajęć rozwijających talenty i zainteresowania – od muzycznych przez teatralne czy sportowe. Uczniowie przygotowali już sporo scenicznych programów, które zaprezentowali na deskach cieszyńskiego teatru. Licealiści organizują dla młodszych uczniów w powiecie cieszyńskim konkursy matematyczno-przyrodnicze „Melchior”, a także popularyzujące wiedzę ekologiczną. Współpracują z młodzieżą z Niemiec i Hiszpanii. Niedawno w Dreźnie szukali śladów Kraszewskiego i Chopina. Licealiści angażują się w działania charytatywne. Pisali listy do Jemenu, Korei, Rosji i Meksyku, by upomnieć się o prawa więźniów sumienia. Od kilku lat opiekują się uczniem Bahatim Ghahi z Konga i dziećmi chorymi onkologicznie. Dołożyli swoją cząstkę do szlachetnej paczki, a psiakom i kotom pomagali przetrwać zimę. Bo to także egzamin z katolickiej dojrzałości.
Katarzyna Kałuża, dyrektor Katolickiego Gimnazjum i LO im. św. Melchiora Grodzieckiego
– Naszym największym pragnieniem jest wychować uczniów na ludzi mądrych, wyposażonych w solidną wiedzę, ale równocześnie wrażliwych i postępujących etycznie. Symbolem naszej szkoły jest ryba, więc nikt nie ma wątpliwości, że chodzi nam o świat wartości chrześcijańskich. To oczywiście mnóstwo codziennych, na pozór drobnych elementów, dzięki którym udaje się wypracować ten szeroki wymiar. Staramy się im uświadomić, że nie wszystko wolno – i sami zauważają, że przestrzeganie w życiu tych zasad postępowania jest ważne i potrzebne. To oczywiście wielka satysfakcja, kiedy jako studenci, czy już po studiach przychodzą i przyznają, jak przydało im się w życiu to, do czego przekonywaliśmy ich w szkole.
Radosław Standura, absolwent KLO w Cieszynie
– Dziś kończę studia i już pracuję. Trzy lata spędzone w Katolickim Liceum wspominam bardzo ciepło. Był to czas nie tylko odpowiedzialnej nauki i zmierzenia się z jej rzetelną i uczciwą oceną motywującą do pracy, ale również czas spędzony na merytorycznej dyskusji. Warto wspomnieć o rozszerzonym programie nauczania języków obcych, których znajomość jest dziś absolutnie konieczna. Z sentymentem wracam do wspólnych wyjazdów na rekolekcje i wycieczki. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, iż moje oczekiwania w stosunku do tej szkoły spełniły się z nawiązką.