Nawet najlepsze nie zastąpi rodziców, ale kierując się wyraźnym systemem wartości, może w tym bardzo pomóc. Taką szansę dają niepubliczne placówki katolickie.
Klucz do serc
Nie są to duże przedszkola, na razie mają po 20–30 dzieci, chociaż pułtuska „Faustynka” gotowa jest przyjąć około 70 maluchów. Ale może też dzięki temu możliwe jest stworzenie rodzinnej atmosfery, gdzie poświęca się więcej uwagi pojedynczym wychowankom. – Będziemy kładli nacisk na to, aby dzieci czuły się w przedszkolu po prostu jak w domu, aby im pachniała domowa kuchnia, która jest powoli uruchamiana, a ciocie, aby naprawdę były bliskimi osobami – zapewnia Ewa Kopeć. A jaki klucz do serc wychowanków mają siostry w Starej – Białej? – To normalność, zainteresowanie dzieckiem. Ono widzi, że jest inna rzeczywistość, że może być spokojnie, i że mama może być obok, nie ma kłótni. Mamy tu możliwość współpracy z psychologiem, pedagogiem, z logopedą. I to dotyczy wszystkich dzieci w przedszkolu – mówi s. Tobiasza. Dorosłych czasem szokuje, że Wspomożycielki Dusz Czyśćcowych w Zakroczymiu, zabierają swoich przedszkolaków nie tylko na spacery do ogrodów ojców kapucynów, czy do kościoła, ale i na cmentarz. – Padały już pytania: „czy nie szkodzi to dzieciom?” My nie chcemy ich straszyć śmiercią. Przeciwnie, możemy im pokazać, że śmierć jest czymś dobrym; że jest przejściem do lepszej rzeczywistości, do Boga – wyjaśnia dyrektor przedszkola, s. Urszula.
Atrakcje czekają
Być może przedszkola katolickie nie będą mogły zorganizować „dnia japońskiego” zapraszając gościa wprost z kraju Kwitnącej Wiśni, jak to bywa w świeckich placówkach prywatnych, ale nie ustępują im w trosce o dobrą bazę, dodatkowe zajęcia i atrakcje. W ofercie przedszkola parafialnego w Mławie znalazły się po jednej w tygodniu nieodpłatnej godzinie: z języka angielskiego, zajęcia wokalne przy akompaniamencie instrumentu, współpraca psychologiczna i oczywiście religia, a także dodatkowe, płatne: „Gimnastyka dla smyka”, zajęcia muzyczno-rytmiczne, szachy i zajęcia z logopedii. W parafii Miłosierdzia Bożego w Pułtusku, gdzie funkcjonuje „Faustynka”, duże możliwości daje też współpraca z pobliską szkołą, a także wielka sala widowiskowa w podziemiach kościoła. Największym wyróżnikiem tych placówek jest jednak program dnia, w którym integralną część stanowi czas na wspólną modlitwę, czy nauka i śpiewanie piosenek religijnych. – Nasza placówka ma charakter katolicki. Rodzice są świadomi, że kładziemy nacisk na wychowanie religijne. Jednak jesteśmy otwarte na wszystkie środowiska, niekoniecznie ludzi głęboko wierzących. Dzisiaj jest także inne niepokojące zjawisko niepełnych rodzin, czyli po rozwodach, żyjących w konkubinatach, deklarujących że niekoniecznie chodzą do kościoła. Ale nie przeszkadza im, że dziecko jest w katolickim przedszkolu – mówi siostra z Zakroczymia. Zakonnice, podobnie jak i duszpasterze liczą na to, że poprzez dzieci uda się też dotrzeć do rodziców, którzy czasem w trudnej codziennej gonitwie nie znajdują czasu na sprawy wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |