- Życie ludzkie ma taką samą godność od początku do końca. Nie zdobywa się jej w jakimś punkcie, w jakimś magicznym momencie. Ona jest niezależna od tego, jaką wielkość ma człowiek, jak długie jest jego życie ani gdzie aktualnie przebywa - w macicy czy na szklanej płytce - mówił prof. Bogdan Chazan.
W sobotę 11 kwietnia do Skierniewic już po raz 10. przyjechali ci, dla których życie ludzkie jest „największym darem i skarbem narodu”. W jednej sali, a wcześniej na Eucharystii, której przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. Mirosław Nowosielski, spotkali się prelegenci, proliferzy, przedstawiciele różnych wspólnot i stowarzyszeń, a także osoby, których życie zostało cudownie ocalone. Jubileuszowa edycja odbyła się pod hasłem: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Ci, którzy w nią uwierzyli, na różne sposoby świadczyli o Bogu – Dawcy Życia.
Gratulacje z kraju i ze świata
Aby zaakcentować wyjątkowość okrągłej rocznicy, organizatorzy postanowili potraktować je mniej naukowo, bardziej skupiając się na świadectwach. Prelegentom, a także wszystkim, którzy na przełomie lat uczestniczyli w sympozjach, zadano jedno pytanie: „Czym dla was jest dar życia?”. Część z tych, którzy nie mogli przyjechać, na pytanie odpowiedziała listownie. Swoją refleksją połączoną z gratulacjami podzielili się ojciec Ashenafi Yonas Abebe, misjonarz konsolata z Etiopii, Marek Jurek, były marszałek Sejmu i prezes Prawicy Rzeczypospolitej, a także Zofia Dłutek z Ośrodka Adopcyjnego w Warszawie. „Cieszę się wraz z Państwem dekadą działalności, która przyczyniła się do pogłębienia szacunku dla każdego człowieka. Mając pewność, że nie jesteśmy przypadkowymi bytami na świecie, ale ukochanymi synami Boga Ojca i braćmi Jezusa, stajemy zadziwieni wobec godności własnej i godności bliźniego. Służąc Najmniejszym, stajemy się posłanymi, aby budować »cywilizację życia«. Przyjmując Dar Życia, oddajemy chwałę Stwórcy, który je miłuje...” – napisała Z. Dłutek.
Swoją refleksją dotyczącą daru życia, a także owocami, jakie przynosi sympozjum, chętnie dzielili się także jego uczestnicy. – Udział w sympozjach od lat jest dla mnie czasem formacji i okazją do spotkania się z niesamowitymi ludźmi – mówi Edyta Sukiennik, farmaceutka. – Dziś, po 10 latach, mogę powiedzieć, że obrona życia jest moją sprawą, misją i zadaniem. Głosząc na różne sposoby ewangelię życia, wydaje mi się, że robię to dojrzalej i odważniej. Siłę do tego daje mi grono osób, z którymi się tu spotykam. Co roku, wybierając się na sympozjum, zabieram ze sobą dzieci. Chcę w ten sposób zasiać w nich ziarnko miłości do życia. Chcę też, żeby w tym środowisku czuły się tak, jak w rodzinie. Ja przynajmniej tak się tu czuję.
Podobnie mówiła także Edyta Salamon, nauczycielka, dla której skierniewickie spotkania są czasem umocnienia na następny rok. – Do dziś pamiętam redaktora Ziemca, który dał mi zastrzyk pozytywnej energii. Teraz wielkie wrażenie zrobili na mnie Jerzy Zelnik i – oczywiście – prof. Chazan. Ich świadectwa nie tylko pogłębiają wiedzę, ale i wiarę. Będąc laikiem, można tu sięgnąć głębiej, do źródła, co z kolei pomaga „nie wypaść z życia”. Dziś, gdy media kreują zło w taki sposób, że nie robi ono na ludziach wrażenia, jest to szczególnie ważne. Tu dostaję prawdę i spotykam się z autorytetami. Tu sięgam do źródła i nasiąkam prawdą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |