Dzieci rządzą

Przez chwilę możesz być, kim zamarzysz. Albo odwrotnie: zostać kimś, a potem marzyć i dążyć do tego przez całe życie.

Jak odpowiadają dzieci, gdy pytamy, skąd się biorą pieniądze? „Z bankomatu lub z poczty” – mówią jedne, inne twierdzą, że z renty albo emerytury. Niektóre zaskakująco rzucają: „Ze skupu złomu”. Takie pomysły nie biorą się jednak znikąd, ale z obserwacji najbliższego otoczenia. Warto więc od najmłodszych lat edukować swoje pociechy, że pieniądze trzeba zarabiać przez wykonywanie uczciwej pracy. I z taką rzeczywistością, ujętą w sposób przystępny i atrakcyjny, stykają się uczestnicy III edycji Miasta Dzieci na Zamku Topacz. Od 6 do 17 lipca przez kolorowe miasteczko przewinęło się 1500 malutkich obywateli, którzy utworzyli replikę minispołeczeństwa.

Ciężką pracą ludzie się bogacą

Inicjatywa zrodziła się 3 lata temu i z edycji na edycję się rozwija. Jej idea pozostaje ta sama, a sposób, w jaki jest przekazywana, okazuje się strzałem w dziesiątkę. – W tej dość oryginalnej półkolonii wakacyjnej bierze udział kilkadziesiąt szkół i placówek. Współpracujemy z ponad 40 firmami, które zorganizowały stanowiska, reprezentując swoje specjalizacje. Przy każdym punkcie dzieci uczą się, zapoznają z danym zawodem i wykonują zadania. W ten sposób zarabiają w miejscowej walucie, tauronkach – tłumaczy Olga Kurzyńska, koordynator projektu „Topacz Miasto Dzieci”. Pieniądze, które otrzymują za swoją pracę, mogą rozdysponować według własnej woli.

Na tym etapie u malucha zaszczepia się przedsiębiorcze myślenie. Przygoda nie zaczyna się bowiem na gromadzeniu kasy i nie kończy na bezmyślnym jej wydawaniu. W Mieście Dzieci funkcjonuje bank, w którym obywatele są zarejestrowani i tam mogą w każdej chwili wpłacać swoje środki na oprocentowane konto, aż uzbiera się pokaźna sumka. Innym wyjściem jest gromadzenie ich przy sobie lub po prostu kupowanie na bieżąco np. jedzenia czy zabawek. Na tym etapie przede wszystkim informuje się dzieci, że uczciwa i rzetelna praca przynosi dobre efekty, pozwala sprawiać sobie oraz innym przyjemności i osiągnąć założone wcześniej cele.

– Obywatele naszego miasta poznają coraz to nowe dziedziny życia, w których można się spełniać zawodowo. Przy okazji w niecodzienny sposób się edukują, poprzez spotkania ze specjalistami – dodaje Olga Kurzyńska.

Zootechnik dojarz

Wachlarz zawodów, który oferuje dziecięce miasteczko, jest imponujący. Od betoniarza, przez ratownika i geologa po renowatora zabytków. Łącznie uczestnicy szkolili się aż w 44 różnych specjalnościach. Każda grupa codziennie gości przy dwóch stanowiskach, a przez cały okres półkolonii zalicza ich dziesięć.

– Podzieliliśmy zawody na 5 kategorii: mechaniczne, artystyczne, służby, społeczne i naukowe. Tak aby każdy, czy to dziewczynka, czy chłopiec, czy umysł ścisły, czy humanistyczny, znalazł coś dla siebie – wyjaśnia wiceprezes fundacji „Miasto Dzieci”. Poszczególne zadania z różnych branż wyzwalają w najmłodszych pokłady kreatywności i zapału. Reprezentanci różnych zawodów w jak najbardziej interesujący sposób przedstawiają swoją branżę, zwracając przy tym uwagę na wszystkie umiejętności, które warto posiadać.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg