O miłości małżeńskiej, w której odbija się miłość Boga, z o. Ksawerym Knotzem rozmawia Agata Puścikowska
Agata Puścikowska: Napisał Ojciec książkę o duchowości małżeńskiej…
O. Ksawery Knotz: Starałem się, by o misterium, jakim jest miłość małżeńska w kontekście miłości Boskiej, napisać możliwie najprostszym językiem. Tak, by była przystępna dla wszystkich: teologów, księży, duszpasterzy, ale przede wszystkim dla małżonków.
A mimo to nie jest prosto przebrnąć przez wszystkie wywody. Od miłości, również fizycznej, mężczyzny i kobiety do miłości Chrystusa względem Kościoła-Oblubienicy. To nawet się może wydawać nieco... niestosowne.
Jeśli „niestosowne”, to dlatego, że ten wątek Pisma Świętego jest nieznany i nie kojarzymy miłości Boga z miłością małżeńską. Kościół przez wiele wieków bał się mówić, że w miłości małżeńskiej, pełnej miłości, odbija się obecność Pana Boga. Bóg jest w niej realnie obecny. I dopiero Jan Paweł II to wyraźnie wyartykułował. Trójca Święta objawia się w małżeństwie, a Bóg stworzył małżeństwo na swój obraz. Jeśli się tej prawdy nie przyjmuje, nie postrzega z wiarą swojego małżeństwa, to miłość przeżywa się tylko po ludzku. Natomiast jeśli będziemy świadomi głębszej tajemnicy związanej z sakramentem małżeństwa w naszym życiu, odsłoni nam się głębsza rzeczywistość, związana właśnie z obecnością Pana Boga między małżonkami.
Przepiękne. Ale kto aż tak postrzega sakrament małżeństwa?
Pewnie by się pani zdziwiła, jak wiele małżeństw szuka, próbuje odkryć i zrozumieć tajemnicę obecności Boga w swoim związku. Nawet po wielu latach małżeństwa. Dlatego zgłaszają się na rekolekcje, dlatego przyjeżdżają i pytają. Chcą na nowo zaprosić Jezusa do swojego małżeństwa.
A przy okazji dowiedzieć się, „co wolno, a czego nie”?
Tak naprawdę jeśli odkryje się duchowość małżeńską, sens budowania więzi, i zrozumie się wartość ludzkiego ciała, niknie niepokój często obecny w tych pytaniach. Znając dobro, by wzrastać w miłości, także wyrażanej przez seksualność małżonków, nie potrzeba już pytań, „co jest grzechem, a co nie”. Piękno ludzkiej miłości jest wyzwalające i pochodzi wprost od Boga. Więc jeśli będziemy postrzegać je jako dar od Niego, wzajemny dar od siebie samych, wiele „technicznych” problemów przestanie istnieć. Małżonkowie poradzą sobie z nimi sami, bez terapeuty.
Zawsze?
Zawsze nie, bo na życie małżeńskie, również sferę erotyczną, ma wpływ wiele czynników. Choćby dzieciństwo i atmosfera domu rodzinnego, doświadczenia młodości i wiele innych. Natomiast małżonkom naprawdę pragnącym jedności między sobą i jedności w Bogu po prostu łatwiej pokonywać pewne trudności. I zwykle łatwiej przebiega ewentualna terapia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |