Po piątkowej nocnej debacie w Sejmie projekt ustawy przewidujący utworzenie Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, wobec małoletniego poniżej lat 15 został skierowany do dalszych prac w komisji ustawodawczej.
Projekt skrytykowała posłanka Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus. "W tym projekcie chodzi tylko o to, aby pokazać społeczeństw, że coś w tej kwestii robicie; rzeczywistość jest inna. Chcecie utopić problem pedofilii kościelnej w morzu nadużyć, których dopuszczają się - jak mówi wasza telewizja - murarze i mechanicy samochodowi" - zaznaczyła.
Jej zdaniem projekt "to ściema i zasłona dymna i pozorne działanie, po to tylko, aby przykryć rzeczywisty i prawdziwy problem - systemowe ukrywanie sprawców przez hierarchów. "Nie chodzi tylko o to, że księża, którzy gwałcą dzieci są przenoszeni z parafii do parafii, ale również o to, że są akceptowane przez prokuraturę działania, kościelne normy, które ukrywają te przypadki" - dodała Scheuring-Wielgus. "Kościół - i wy jako jego sojusznicy - doskonale wiecie, że gdyby powstała komisja z prawdziwego zdarzenia jak w innych krajach, to zdarzyłoby się to, co w innych krajach - Irlandii, Pensylwanii czy w Australii - to wstrząsnęłoby wiernymi. Tak naprawdę tego się boicie" - mówiła posłanka.
Rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak, który wystąpił w debacie ocenił, że "powołanie tej komisji to jest jedna z najważniejszych spraw, jakie ten Sejm ma jeszcze do uchwalenia w tej kadencji". Jak jednak dodał, "komisja ta musi być dobrze skonstruowana". "Prawo musi być dobre i skuteczne, precyzyjne i jednoznaczne, żeby nie dać żadnych możliwości dodatkowych interpretacji, żadnych niuansów, na podstawie których ktoś kiedyś mógłby podważać rozstrzygnięcia" - przekonywał. Dodał, że "to godziłoby w dobro poszkodowanych".
Zaapelował również do parlamentarzystów o "wnikliwą analizę" projektu oraz do "strażników praw obywatelskich (...) i strażników judykatury Sądu Najwyższego" aby "zgłosili teraz swoje ewentualne uwagi; żeby te opinie nie były post factum, kiedy prawo już będzie ustalone, uchwalone i działające".
W debacie nie zabrał głosu przedstawiciel PSL.