W Polsce nie istnieją regulacje ograniczające tzw. zmianę płci u nieletnich. Zmierzające do tego terapie hormonalne i zabiegi chirurgiczne prowadzą do licznych problemów zdrowotnych, takich jak zwiększone ryzyko raka, zmiany metaboliczne czy depresja. Zagrożenia te dotyczą szczególnie dzieci i nastolatków. Tego typu praktyki są jednak intensywnie promowane przez propagatorów ideologii gender i organizacje LGBT. Instytut Ordo Iuris przygotował petycję skierowaną do Premiera, Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Pacjenta z apelem o wprowadzenie rozwiązań zakazujących tzw. zmianę płci osób małoletnich.
Petycję można podpisywać na stronie stopokaleczaniudzieci.pl.
Autorzy apelu podkreślają, że lekarze pracujący w klinikach zajmujących się tzw. tranzycją, „działając wbrew interesom pacjentów, przeprowadzają na nich terapie hormonalne oraz okaleczające zabiegi chirurgiczne, mające upodobnić je do odmiennej płci”. Instytut wskazuje na negatywne konsekwencje, jakie mogą wywołać tego typu inwazyjne operacje. Proces tranzycji prowadzi niejednokrotnie do problemów takich jak choroby pęcherzyka żółciowego, zator płucny, zakrzepica czy osteoporoza. Zwiększa również ryzyko nowotworów. Procedura ta często negatywnie wpływa także na zdrowie psychiczne, prowadząc do depresji czy huśtawek nastrojów, a nawet prób samobójczych. Badania pokazują, że osoby mające zaburzenia tożsamości płciowej zwykle cierpią też na inne choroby psychiczne.
Proces „zmiany płci” jest szczególnie ryzykowny u dzieci. „Terapia” hormonalna przeprowadzana u nieletnich polega zwykle na podawaniu blokerów hamujących wytwarzanie hormonów właściwych dla danej płci. Często skutkuje to zaburzeniami płodności, a w przypadku zajścia w ciąże osoby po tym procesie, wadami płodu i poronieniami. Mimo to, ruch LGBT dąży do tego, aby takie praktyki były dostępne dla małoletnich nawet bez zgody rodziców.
W związku z tym, Instytut Ordo Iuris apeluje do władz o wprowadzenie regulacji prawnych uniemożliwiających tzw. zmianę płci u dzieci. W petycji podkreślono, że „proceder sprzedaży blokerów z przeznaczeniem dla dzieci nie jest dostatecznie zbadany, jednak obecny w naszym kraju, o czym świadczą ujawnione przypadki ich rozprowadzania”. Instytut zaznacza również, iż „dzieci znajdujące się w stanie zagubienia i dezorientacji powinny otrzymać realną pomoc zamiast demolujących ich życie eksperymentów”.