Małżeńska wokanda

Mimo że większość Polaków rodzinę wymienia jako najważniejszą życiową wartość, coraz więcej małżeństw rozpada się. Małżonkowie decydują się na rozwód często bez prób wzajemnego zrozumienia czy podjęcia jakiegokolwiek dialogu. Czy rozwód jest jedynym wyjściem z kryzysu?

Przerażające statystyki

W sądach okręgowych, właściwych do rozpatrywania pozwów rozwodowych, z roku na rok coraz więcej spraw staje na bolesnej wokandzie. Tarnobrzeski trybunał w 2009 r. wydał 573 wyroki o rozwiedzeniu małżonków, w kolejnym roku pozytywnie rozpatrzono 558 pozwów rozwodowych, a w pierwszym półroczu 2011 r. małżeńskie drogi rozeszły się już 292 rodzinom. – To tylko dane o wydanych wyrokach, rocznie do sądu wpływa około 800 pozwów o rozwód lub separację – informuje sędzia Józef Dyl, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. W Ostrowcu Świętokrzyskim, jak wynika z danych Urzędu Stanu Cywilnego, w 2010 r. rozwiodły się 243 małżeństwa, a liczba ta równa jest połowie zawartych w danym roku związków.

– Jako urząd sądowniczy wielokrotnie sugerowaliśmy ustawodawcy o utworzenie przy sądach rodzinnych instytucji mediatora przedsądowego. W obecnym systemie sędzia ma możliwość wysłania sprawy do mediacji, przy czym rzadko się to zdarza, ponieważ ona wydłuża postępowanie sądowe, co jest negatywnie oceniane w pracy sędziego. Mediator ma możliwości skłaniania do zgody, co niemożliwe jest dla sędziego, gdyż może być posądzony o stronniczość. A właśnie tam często ci ludzie mogliby wyjaśnić sobie pewne sprawy i odstąpić od pozwu  sądowego. Myślę, że to pomogłoby uratować niejedno małżeństwo –dodaje sędzia Józef Dyl.

A przecież problem rozwodu dotyka nie tylko małżonków, ale i dzieci, które zostają zazwyczaj przydzielone jednemu z rodziców i często bardziej niż sami rodzice przeżywają opuszczenie rodziny przez drugą kochaną osobę. Przy sądach okręgowych powołano do pomocy w rozpatrywaniu tych trudnych spraw Rodzinne Ośrodki Diagnostyczno-Konsulatacyjne, których zadaniem jest wydanie opinii, czy rozwód jest jedyną możliwością wyjścia z problemów danej rodziny i czy dobro dziecka jest zagrożone poprzez rozpad wspólnoty rodzinnej. – Na konsultację i diagnozę zazwyczaj zapraszamy do ośrodka całą rodzinę. Diagnozujemy nasilenie konfliktu i określamy możliwości innego rozwiązania sprawy niż rozwód. Staramy się, aby ci ludzie posłuchali siebie nawzajem. Bo najczęstszą przyczyną występowania o rozwód jest to, że oni nie umieją siebie słuchać. Nie umieją ze sobą rozmawiać wtedy, gdy pojawia się kryzys – tłumaczy Danuta Wojtysiak z tarnobrzeskiego ośrodka. – Próbujemy wskazać małżonkom sposoby na wzajemne zrozumienie, bo przecież kryzysu nie rozwiązuje się rozwodem – dodaje pani Danuta.

Błędne porównania

Wiele osób myli pojęcie rozwodu mającego skutki cywilne z procesem o stwierdzenie nieważności małżeństwa prowadzonym przez sądy biskupie. Często słyszy się, że także i te sądy wydają – jak to się zwykle określa – „kościelne rozwody”. – Zgłaszające się do nas osoby zwykle akcentują rozpad wspólnoty małżeńskiej jako powód nieważności małżeństwa. Jest to bardzo błędne podejście do sprawy – wyjaśnia ks. Waldemar Gałązka, oficjał Sadu Biskupiego w Sandomierzu. Trybunał kościelny ma na celu wykrycie, czy w momencie powstawania wspólnoty małżeńskiej nie było wady powodującej jej nieważność – dodaje ks. Gałązka.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg