Szpitalny Dzień Dziecka


Nawet najkolorowiej upstrzony oddział pediatryczny pierwszego czerwca wywołuje wielkie słone łzy.

Długi korytarz z przeszklonymi ścianami. Na ścianach nagryzmolone barbapapy, które mają imitować kotka, pieska, myszkę. Tak je ktoś wymalował, żeby było weselej i raźniej. Ale weselej nie jest. Bo i jak może być, jeśli akurat jest Dzień Dziecka, tak oczekiwany przez cały rok, a spędza się go w szpitalu? Nawet najkolorowiej upstrzony oddział pediatryczny pierwszego czerwca wywołuje wielkie słone łzy, które toczą się po wymizerowanej buźce raz po raz. I nawet szybciej spływają niż majestatyczna, systematycznie sącząca się kroplówka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg