Na wakacje do cystersów przyjechali niepełnosprawni. – Uśmiech na twarzy tych ludzi jest rekompensatą za poświęcony im czas – mówi Anna Brodzińska, wolontariuszka z Chorzowa.
– Kluczem do sukcesu było to, że Agnieszka uwierzyła w dzieci, w ich kreatywność i samodzielność. Gdyby nie jej ufność w możliwości dzieci, do niczego by nie doszło – mówi Teresa Bibik.