To bzdura. Mnie in vitro wyleczylo. Przy mojej silnej endometriozie nie dochodzilo do zaplodnienia, leczenie poprzez wprowadzenie mnie w stan menopauzy nie poskutkował (czułam się przy tym fatalnie), dopiero ciąża po in vitro sprawila, ze endometrioza się cofnęła i zaszlam w drugą zupełnie naturalnie. Niestety od pseudo lekarza usłyszałam, że dzieci mieć nie będę, że została tylko adopcja. I tylko wytrwałość mojego męża i in vitro doprowadziły nas tu gdzie jesteśmy.