super pomysł. gratuluję też wytrwałości w realizacji. ale wyczuwam zgrzyt... "tragedia" polegająca na tym, że trzeba było rozbić namiot zamiast spać w hotelu, w kontekście całości brzmi dość... groteskowo...
z takim nastawieniem to trzeba na all inclusive lecieć, a nie samemu na koniec świata...
Nie zrozumiałeś przekazu to jedno, a drugie - zapewne nigdy w podobny sposób nie podróżowałeś. Nie ma tu zgrzytu - czytaj uważniej, a dostrzeżesz. Pozdrawiam.
ale wyczuwam zgrzyt...
"tragedia" polegająca na tym, że trzeba było rozbić namiot zamiast spać w hotelu,
w kontekście całości brzmi dość... groteskowo...
z takim nastawieniem to trzeba na all inclusive lecieć, a nie samemu na koniec świata...