Dawno to mówię, że dzieci wychowuje środowisko i aby zmienić wychowanie, trzeba zmienić środowisko, w którym dziecko jest wychowywane. Wychowanie, jest to wstępne ukształtowanie świadomości człowieka, które później trudno zmienić. Świadomość, jest to uporządkowany zasób informacji będący w pamięci człowieka, w oparciu o który człowiek kształtuje swoje postępowanie. Są też oczywiście specyficzne charaktery dziecka, które tworzą ludzką różnorodność, ale to są tylko niuanse ludzkiej osobowości.
Człowiek zwłaszcza młody szybko przystosowuje się do warunków nowego środowiska, ale świadomość faktycznie trudno zmienić. Po powrocie w krótkim czasie wszystko wraca do normy. Chyba że i środowisko zauważy w nim jakąś zmianę i zacznie go traktować inaczej, uzna że trochę dorósł i nie trzeba go we wszystkim wyręczać. Jakaś szansa dla maminsynków tu jest, jeśli mają na tyle mądrych rodziców.
Byłem harcerzem, a może tylko należałem, bo takim twardzielem jak tu opisani nie byłem i nie jestem. Na obozach namioty to były solidnej konstrukcji "beczki", prycze nie z gałęzi tylko z desek na także solidnej ramie z rurek, komarów pomimo ciągłego deszczu prawie nie było, a padalców to już w ogóle. Kuchnia była polowa lecz profesjonalna, zarządzana przez kucharza i z pomocą paru kobiet, zastęp dyżurny tylko pomagał w prostych a masowych czynnościach. Fakt, do mycia ciepłej wody nie było, a często i zimnej, bo rzeczką obok obozu płynęła spłukiwana z gór glina. Czystsza woda była w rowie, skąd nabieraliśmy ją nawet do kuchni, jednak podlegała przegotowaniu. Kartofle były zawsze dogotowane. Jagód nie zbieraliśmy, nie wiem nawet czy były, ale opowieści o bąblowcu to jednak nie są bajki. Wytaplanie się w błocie też nie należało do naszych zainteresowań, staraliśmy się tego unikać. O upraniu czegokolwiek czy wysuszeniu w takich warunkach trudno było myśleć. No, takie hardkorowe harcerstwo jak dziś to jednak nie dla mnie. I zasady higieny i przepisy sanitarne jak sądzę nadal obowiązują, a nie wymyślono ich bez powodu. Dziś poważnym zagrożeniem stały się dodatkowo przenoszące paskudne choroby kleszcze, na które nawet prawdziwi twardziele powinni mocno uważać i starać się nie wchodzić im w drogę. Chojrakowanie w żadnej sytuacji zwykle się nie opłaca.
Moje najlepsze wakacje z dzieciństwa, to jak znikałem z rana na cały dzień z wędką nad rzekę, a po powrocie jadłem to, co sam sobie złowiłem. To były czasy :)
Wychowanie, jest to wstępne ukształtowanie świadomości człowieka, które później trudno zmienić.
Świadomość, jest to uporządkowany zasób informacji będący w pamięci człowieka, w oparciu o który człowiek kształtuje swoje postępowanie.
Są też oczywiście specyficzne charaktery dziecka, które tworzą ludzką różnorodność, ale to są tylko niuanse ludzkiej osobowości.