– Cześć, kochanie, przedstawiam ci moją żonę… Taa, właśnie się pobraliśmy. Tak że… dzięki za ostatnie cudowne cztery lata, ale teraz żegnaj. Aaa, prawda, dzieci… no, jakoś sobie poradzisz. Pa.
Ta żałoba może trwać ciągle, nigdy się nie skończyć. Rozmowa z Katarzyną Henzler-Urbaniak, psychologiem z hospicjum perinatalnego w Opolu.
Z Marcinem Kręglem, pedagogiem i psychologiem szkolnym
Kiedyś tę uwagę dziecko słyszało od wszystkich wokół. Chodziło nie tylko o zdrowy kręgosłup, także pion moralny.
W domu Rożków wszystko mnoży się przez osiem. Także miłość. Choć nikt tu nie używa wielkich słów, bo ze zwykłych tworzy się to, co najważniejsze.
Pierwsze objawy szpiczaka przypominają zwykłe przeziębienie, więc łatwo je zlekceważyć. A to złośliwy nowotwór, który atakuje głównie starsze osoby.
Wychodzą z domu, zostawiają rodziców i nie mogą się doczekać, kiedy zamieszkają razem, pod jednym dachem i według tego samego grafiku dyżurów.
Przenikliwy dźwięk dzwonka na przerwę rozdziera ciszę. W głównym holu. w geście piłkarskiego króla strzelców, ślizgając się po podłodze, „wjeżdża” radosny uczeń szkoły podstawowej, tuż za nim pojawiają się grupy gimnazjalistów i licealistów. Tak żyje Zespół Szkół Katolickich w Żarach.
Antoni, Jan i Teodor. Według lekarzy nie mieli szans, by się narodzić. Stało się inaczej, bo ich rodzice zaufali instruktorom naprotechnologii.
– Kiedy zabieramy głos na mityngach, podajemy swoje imię i mówimy: „Jestem alkoholikiem”. On, zamiast tego, powiedział „przyjaciel”. Teraz wiemy, że jest nim naprawdę – mówi Andrzej o ks. Moczarskim.