Charytatywna inicjatywa dolnośląskiego środowiska lekarskiego, która ma wspierać dzieci z hospicjum, to pierwszy tego typu pomysł w Polsce. Być może podchwycą go w innych regionach.
– Nastawiona byłam trochę sceptycznie, bo jak pomysł jednej osoby mógłby cokolwiek zmienić? – mówi Judyta Bork, inicjatorka akcji na rzecz hospicjum w Gdyni.
Pracują z dziećmi w świetlicach i na wakacyjnych wyjazdach. Posługują w zakładach opieki medycznej i hospicjach. Pomagają osobom niepełnosprawnym, działają wśród starszych. Dlaczego?
Centrum Opieki Wyręczającej nieuleczalnie chorych dzieci oraz Międzynarodowe Centrum Szkoleniowe Opieki Paliatywnej chce w Krakowie-Nowej Hucie zbudować Fundacja Małopolskie Hospicjum dla Dzieci.
Hospicjum kojarzymy zazwyczaj z końcem życia. A co, jeśli lekarz mówi rodzicom: „Państwa dziecko jest chore i ma nikłe szanse na przeżycie”?
W połowie października do naszej redakcji przyszedł e-mail od wieloletniego czytelnika. To list-refleksja spisywany nocą w kaplicy gliwickiego Hospicjum Miłosierdzia Bożego.
- Nazywanie go „umieralnią” jest bardzo krzywdzące. Biorąc pod uwagę wszystko, co tutaj przeżyłem, uważam, że hospicjum jest przede wszystkim domem miłości – mówi ks. Zdzisław Tomziński.
Jak można przeżyć chorobę i śmierć najmłodszego członka rodziny? O bólu, pomocy i mądrej żałobie mówi dr n. med. Krzysztof Szmyd, kierownik Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci.
Określenie, że wady wrodzone „wiążą się z wielkim cierpieniem” dziecka, nie znajduje potwierdzenia w doświadczeniach Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci – mówi jego założyciel dr hab. Tomasz Dangel.
Są takie miejsca, gdzie – wydawałoby się – trudno o radosne święta. A jednak Bóg rodzi się również w domu opieki, hospicjum, schronisku dla bezdomnych, a także w więzieniu.