Recepta na szczęście? Wyłączyć telewizor, rozmawiać i „marnować” czas dla siebie nawzajem.
– Razem z żoną trafiliśmy tam dzięki moim rodzicom. Ich małżeństwo zaczęło się sypać. Zaczęli mówić o rozwodzie. Dali sobie ostatnią szansę. Wstąpili do Ruchu Equipes Notre Dame (END). To był przełom – mówi Michał Bienek z Rybnika.
Ponad 50 par w jednym czasie wybrało się na randkę do jednego miejsca. Dla wielu z nich była to pierwsza od wielu lat rozmowa o wzajemnych relacjach i bliskość, jakiej nie doświadczali od czasu ślubu.
Żeby wytrwać ze sobą do końca życia, zgodnie ze słowami przysięgi, trzeba dorastać także po ślubie.
Jak się zachowywać na polu walki, dowiedzieli się w Korbielowie. − Zdarzało się, że było jak pod Grunwaldem. A nawet gorzej. Bo czasem jedno zwyciężało, ale w ogóle nie miało poczucia zwycięstwa... − opowiadają Renata i Marek Wójcikowie z Bulowic.
Dlaczego pary chcą mieszkać razem przed ślubem? Bo jest mnóstwo argumentów na tak: począwszy od ekonomicznych, po czysto logiczne.
W Ośrodku Wsparcia dla Osób Bezdomnych przy ul. Dolnej Panny Marii w Lublinie nie pachnie piernikami. Ale choinka się pojawiła i słychać śpiew kolęd. Tu bez przemocy, alkoholu, awantur ludzie bez dachu nad głową życzą sobie wszystkiego najlepszego.
Choć wiemy, że pogoń za karierą, władzą, prestiżem jest nam wpajana przede wszystkim przez specjalistów od reklamy, to jednak wciąż dajemy się nabrać...
W społecznej debacie na temat leczenia niepłodności i dofinansowania metody in vitro brakowało głosu katolickich par, wiernych nauczaniu Kościoła. Czas to zmienić.
Jeśli upada małżeństwo, upada pojedynczy człowiek, ale upadają też dzieci i młodzież, upadają rodziny, narody...