Spotkania ze specjalistami, plotkowanie przy kawie, a także wymiana ubranek – to tylko niektóre pomysły, jakie chcą zrealizować młode mamy, które w Skierniewicach zawiązały „Mamowo”.
To z przymrużeniem oka. A na serio: czy warto uczyć dzieci muzyki? I jak to zrobić, by dziecko pokochało muzykę, a muzyka dziecko. Tak jak Seong-Jin Cho.
Joanna Jurgała-Jureczka mieszka na końcu świata. Ale dla niej Kończyce Wielkie to jego początek. To ziemia jej prababki, babki i mamy, bo z tymi silnymi kobietami czuje szczególną więź. A teraz rodzą się na niej kobiety z jej książek.
Rodzina wielopokoleniowa jest najwłaściwszym miejscem przekazywania wartości, wychowania, uczenia się wzajemnej odpowiedzialności za siebie i wszystkich jej członków.
Z rodziną dobrze tylko na zdjęciach? Jak wskazują statystyki, także w biznesie, byle na zdrowych warunkach.
W parafiach diecezji powstają kaplice i miejsca, gdzie dzieci mogą z rodzicami przeżywać Msze św. Kilka stolików do zabawy, półki z misiami, a w tle telebim. Ale czy to jeszcze jest kościół?
Muzykę mają we krwi. Najpiękniej jest, gdy zjeżdżają się, by razem zagrać w święta.
Ciszę w pokoju przerywał tylko szelest szczoteczek i dyskretny, urywany szloch. – Na początku odmówiłem wykonywania tej pracy. Niełatwo jest wziąć na siebie taki ciężar – mówi mężczyzna pracujący przy renowacji bucików, należących do dzieci zamordowanych w Auschwitz.
Z czasem człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja. Nawet kiedy słyszeliśmy wybuchy, mamy z dziećmi spacerowały po ulicy. Panie sprzedające chleb i wodę siedziały w swoich kioskach. Niektóre zginęły.
Jacek Małkowski ma w oczach żar. Głęboko wierzy, że jego gra będzie najlepszą planszówką na świecie. W dodatku taką, po której każdy gracz stwierdzi: chrześcijaństwo jest super. – Inaczej nie chcę jej tworzyć – mówi.