Brutalne kliknięcie

Bez twarzy i bez odpowiedzialności wielu młodych posługuje się internetem. Co zrobić, aby bezpiecznie poruszali się w sieci?

Problemem nie jest to, ile czasu młodzież spędza w sieci, ale jak ten czas wykorzystuje – to jeden z najważniejszych wniosków wynikających z konferencji „Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży – zagrożenia, profilaktyka i odpowiedzialność”, zorganizowanej w Akademii Humanistycznej im. prof. Aleksandra Gieysztora w Ciechanowie. – Bardzo nam zależało na tym, aby o przemocy powiedział ktoś, kto zajmuje się tym w praktyce – mówi Agata Pawłowska, szefowa ciechanowskiej delegatury Mazowieckiego Kuratorium Oświaty. – Docierają do nas sygnały ze szkół o tym zagrożeniu. Dzieci często doświadczają przemocy i często jest tak, że my, dorośli, nauczyciele i rodzice, nie potrafimy sobie z tym poradzić.

Złośliwy użytkownik

Zjawisko to doczekało się już swego fachowego określenia – to tzw. cyberbullying. – Kiedy pytaliśmy 15-latków o ostatni rok, co piąty przyznawał się do stosowania cyberprzemocy. Mówiąc o niej, mamy na myśli taką agresję, która jest realizowana za pomocą portali społecznościowych, komunikatorów internetowych, SMS-ów. Różna jest powaga tych sytuacji, ale z cyberprzemocą mamy do czynienia, kiedy ta agresja się powtarza, pojawia się często, kiedy silniejsi robią to słabszym i mają złe intencje. Polega np. na publikowaniu prywatnej korespondencji, przedstawianiu plotek, przerabianiu w sposób złośliwy zdjęć czy publikowaniu prywatnych fotografii, które nie powinny zostać upublicznione w internecie.

Mobbing elektroniczny często towarzyszy temu tradycyjnemu – mówił dr Jacek Pyżalski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Co należy z tym robić? – Badania pokazują, że większość ofiar agresji nikomu o niej nie mówi. – Pierwsza metoda polega na tym, że ofiara powinna o tym z kimś, najlepiej z dorosłym, porozmawiać. Złym pomysłem jest próba odpłacenia się sprawcy tym samym. Bo to może powodować eskalację. Może więc np. ignorować złośliwe maile? – Jeśli to jest jednorazowe, to można – uważa dr Pyżalski. – Ale jeśli nie, to nie wolno milczeć, bo to także może tylko eskalować taką agresję. Z badań przeprowadzonych przez naukowca z Poznania wynika, że jeśli chodzi o młodocianych sprawców cyberprzemocy, to aż 37 proc. badanych nie miało świadomości, że kogoś skrzywdziło. – Działanie online sprawia, że działamy często bezrefleksyjnie. Ofiara cierpi, a ten, który atakuje, myśli, że żartuje. Warto więc edukacyjnie pracować nad budowaniem świadomości, że można być inaczej odebranym.

Czego szukacie?

Naukowiec przez dwa lata pracował z norweskimi partnerami nad sposobami przeciwdziałania przemocy w sieci. – Na stronie www.robusdproject.wsp.lodz.pl każdy zainteresowany może znaleźć bezpłatne filmy i teksty pokazujące, jak pracować ze sprawcą, z całymi klasami, itp. – mówi ekspert. Są jednak i optymistyczne wieści. – Większość młodzieży i dzieci korzysta z internetu w sposób prawidłowy, sensowny, dobry dla rozwoju, a tylko mniejszość doświadcza negatywnych rzeczy – uważa Jacek Pyżalski. – Badania europejskie wśród młodzieży wykazały, że uzależnienie od internetu dotyczy 1 na 50 użytkowników. Twierdzi, że wszystko zależy od tego, co robimy i czego szukamy w sieci. – Jeśli cztery godziny siedzę w internecie, ale zarabiam tam, uczę się, może pomagam innym, to nie jest to nic złego – mówi.

W trakcie konferencji pokazano także film oraz scenariusz zajęć „Więzienie – stracony czas”, przygotowane przez Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Warszawie oraz Komendę Wojewódzkiej Policji. Mają one zwrócić uczniom uwagę na przestępczość i demoralizację nieletnich oraz wskazać przyczyny, które powodują konflikty młodych ludzi z prawem. Zostaną przekazane do mazowieckich szkół.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg