Na rumakach ze szprychami

W lipcu zaczęła działać Wrocławska Wyższa Szkoła Jazdy Rowerowej; w mieście przybywa śluz rowerowych, pasów i kontraPasów przeznaczonych dla użytkowników „dwóch” kółek, a w połowie miesiąca na kilku skrzyżowaniach czekać będą na nich specjalne... śniadania.

Uruchomiona podczas wakacji szkoła – organizowana przez Wrocławską Inicjatywę Rowerową – to oferta przede wszystkim dla tych rowerzystów, którzy zamierzają wreszcie zdobyć się na odwagę i zjechać z chodnika na ulicę. Warto przy tej okazji przejść małe doszkolenie. Nauka w siodełku – Chcemy pokazać ludziom, że na jezdni jest wygodniej i bezpieczniej – mówi Aleksander Obłąk z WIR-u.

– Tym bezpieczniej, im więcej na ulicach rowerzystów – są wówczas bardziej widoczni dla kierowców, pewniej się czują. Zyskują oczywiście także piesi, nie niepokojeni na chodnikach przez jadące rowery. By odnaleźć się ze swoim bicyklem na ulicy, wśród innych pojazdów, trzeba oczywiście poznać podstawowe przepisy ruchu drogowego, oznakowanie. Warto także skorzystać z porad bardziej doświadczonych rowerzystów – temu między innymi służą bezpłatne kursy w ramach nowo powstałej szkoły. – Zgłaszająca się osoba przesyła mejlem informację o trasie, którą chciałaby „przećwiczyć”, np. obejmującą drogę z domu do pracy czy szkoły. Ma następnie możliwość, by przejechać ją wraz z instruktorem, który pokaże, jak najlepiej pokonać rowerem konkretny odcinek – wyjaśnia A. Obłąk.

Zainteresowanie ofertą było od początku tak duże, że nabór na pierwszą edycję został w pierwszej dekadzie sierpnia wstrzymany, planowana jest już jednak kolejna tura szkoleń. Zapisy na nią ruszą we wrześniu – chętni będą mogli się zgłaszać drogą mejlową, pisząc na adres wir@eko.org.pl, jak i przez profil na Facebooku (Rowerowy Wrocław). Dokładny termin startu zapisów znajdzie się wkrótce na wspomnianym profilu oraz na stronie internetowej www.rowery.eko.org.pl. O tym, że doszkolenie się jest wielu rowerzystom potrzebne, świadczy choćby krótka obserwacja ich zachowań na namalowanych na jezdniach rowerowych pasach czy kontrapasach. Mnóstwo osób mknie nimi po prąd, nie zwracając uwagi na to, że (w przeciwieństwie do większości wydzielonych dróg rowerowych), są one jednokierunkowe. Ciszej, czyściej, zieleniej Wrocławskie środowisko rowerowe należy do najsilniejszych w Polsce. To tu, w okolicach pl. Bema, powstały 3 lata temu pierwsze w kraju śluzy rowerowe, a także specjalne sygnalizatory tylko dla rowerzystów.

Od grudnia 2007 r. działa w ramach Urzędu Miejskiego sekcja ds. ruchu rowerowego, którą kieruje oficer rowerowy Daniel Chojnacki. O co chodzi ze wspomnianymi śluzami? – Są to wydzielone przestrzenie przeznaczone tylko dla rowerzystów, stworzone na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną – wyjaśnia Aleksander. – Zaznaczone są czerwoną farbą. Dzięki nim rowerzyści są bardziej widoczni, mają dla siebie więcej miejsca – także, gdy jest ich więcej, po zmianie świateł ruszają jako pierwsi. Takie śluzy, razem z namalowanymi na jezdni pasami rowerowymi potwierdzają, że miejscem dla rowerzystów jest ulica. Wrocławska Inicjatywa Rowerowa na różne sposoby promuje jazdę na rowerze. Oprócz codziennych działań angażuje się m.in. w organizację imprez takich jak czerwcowe Święto Rowerzysty, z przejazdem przez miasto i barwnym Bajk-piknikiem.

– W połowie września, w ramach Tygodnia Mobilności, zwanego też Tygodniem bez Samochodu lub Tygodniem Zrównoważonego Transportu, planujemy organizację rowerowych śniadań – mówi Aleksander. – Na pięciu skrzyżowaniach w mieście będziemy dziękować rowerzystom za to, że korzystają z rowerów, częstując ich darmowym śniadaniem i ofiarowując rozmaite gadżety. Chcemy tym samym zachęcać po raz kolejny i mieszkańców i urzędników do „postawienia na rower”. Aleksander Obłąk podkreśla, że przesiadanie się z samochodu na „dwa kółka” w oczywisty sposób jest korzystne dla wszystkich. Miasto staje się bardziej przyjazne, zielone, mniej wypełnione hałasem, spalinami. Większa liczba cyklistów oraz rozmaite udogodnienia dla nich poprawiają bezpieczeństwo i ułatwiają życie wszystkim, nie tylko im. – Przykładowo przejścia podziemne są uciążliwe i dla rowerzystów i np. dla osób niepełnosprawnych. Rezygnowanie z nich jest korzystne dla jednych i drugich – wyjaśnia. I dodaje: – Bardzo się ucieszyłem, widząc papieża Franciszka z rowerem. Może zachęci więcej osób do takiej formy przemieszczania się?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg