Wybrali cichość Nazaretu

To opowieść o miłości: miłości do Boga, miłości małżeńskiej, a także miłości rodzicielskiej.

23 czerwca 2013

To dzień, którego nigdy nie zapomną. Miało być tak pięknie. Kolejna rocznica urodzin Arona. Dzień Ojca. A było całkiem inaczej. To dzień śmierci Agnieszki. – Od przebudzenia się była bardzo słaba. Miała spuchniętą szyję. Gdy próbowała przejść kilka kroków po mieszkaniu, upadła i straciła przytomność. Zadzwoniłem po pogotowie – opowiada Aron.

Emocje ściskają mu gardło. W szpitalu okazało się, że u Agnieszki zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową. Były rokowania, na drugi dzień miała być przewieziona do Wrocławia. – Kiedy spytałem Agusię, co by było, gdyby umarła, popłynęły jej łzy i wyszeptała, że wtedy będzie ze swoim Jezusem – wspomina Aron, dopowiadając, że żona zadzwoniła też do najstarszej Faustyny i powiedziała jej, że teraz to ona będzie wychowywać bliźnięta.

O 22.30 w ich mieszkaniu zadzwonił telefon. To była informacja ze szpitala o śmierci Agnieszki. – Nigdy nie zapomnę bólu, który rozrywał moje córki. Ale po czasie, gdy płacz się uspokoił, zaczęły się modlić. Nie było złorzeczeń, pytań „dlaczego?”. Gdyby nie nasza wiara, to doświadczenie zwaliłoby nas z nóg – mówi w imieniu swoim i córek. Dziś uczą się życia w nowej sytuacji, a ich profesorem miłości jest Dawidek. Najstarsze córki, już studentki, na zmianę opiekują się bliźniakami, a w trosce o dom dopingują również tatę. Pomaga im babcia, ale pomagają też całkiem obcy ludzie. Przynoszą obiady, pomagają w opiece nad dziećmi, wspierają modlitwą. W ich życiu dzieją się cuda.

Odkryli powołanie

Ks. dr Andrzej Demitrów, wikariusz biskupi ds. Życia Konsekrowanego

– Zarówno Aron, jak i Agnieszka zadawali sobie pytanie, czego w życiu pragnie od nich Pan Bóg. Aron uczestniczył w rekolekcjach ignacjańskich, na których zrozumiał, że jego powołaniem jest życie małżeńskie. Rozeznał, że nie kto inny, ale właśnie Agnieszka. To nie był odruch, ale głębokie rozeznanie na modlitwie, czytaniu słowa Bożego. Co ważne, ich odkrywanie powołania dokonywało się w drodze, w kolejnych latach małżeństwa, przy każdym dziecku.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg