Od 5 lat doświadczamy miłości, która z seksem ma niewiele wspólnego. I wiecie co? Jesteśmy szczęśliwi!
W deszczu, opatuleni w peleryny i z parasolami w rękach, młodzi ludzie wspinali się na piekarskie wzgórze. Było piątkowe popołudnie, za kilkanaście minut mieli rozpocząć 3-dniowe świętowanie i, choć nie tracili entuzjazmu, z niepokojem spoglądali w szare niebo. A deszcz padał coraz mocniej. Punktualnie o 17.00 pojawił się ks. Krzysztof Biela, moderator ds. nowej ewangelizacji w archidiecezji katowickiej. Zeskoczył z zadaszonej sceny i stanął w strugach wody. – Panie, spraw, by deszcz przestał padać – modlił się. – Chcemy cieszyć się tym spotkaniem. Nie chcemy, by coś nas rozpraszało, coś martwiło... Więcej wiary! – zawołał w stronę młodzieży. – Zamknijcie te parasole, ściągnijcie peleryny.
Duszpasterz młodzieży ks. Marcin Wierzbicki oficjalnie otworzył Archidiecezjalne Święto Młodych. Młodzież witali także gospodarze miejsca – wiceprezydent Piekar Śl. Zenon Przywara i ks. Władysław Nieszporek, proboszcz bazyliki piekarskiej. – Nie martwcie się pogodą, ona tylko zapowiada ulewę łask, jaka na was spłynie – powiedział proboszcz. – A deszcz za 5 minut przestanie padać.
I rzeczywiście. Za dosłownie kilka minut wyszło słońce, a świętowanie rozpoczęło się modlitwą uwielbienia. Młodzi ludzie przybyli z całej archidiecezji, a nawet spoza jej granic. Po co przyjechali? – Na rekolekcje – odpowiada z prostotą Justyna Paleń z Dąbrowy Górniczej. – Będziemy chwalić Jezusa i zaprzyjaźniać się z Nim na nowo. Mamy sesję, ale szkoda czasu na naukę. Tu go na pewno nie zmarnujemy.
Łyse banie głoszą zmartwychwstanie
W sobotę zjawili się łysi dresiarze. Nie wywołali popłochu, nikt nie cofnął się ani nie schował za plecami kolegów. Przeciwnie. Młodzi, jak ćmy do lampy, ciągnęli pod scenę, na której ulokowali się łysi. Jeden z nich wziął mikrofon do ręki. – Od 5 lat doświadczamy miłości, która z seksem ma niewiele wspólnego. I wiecie co? Jesteśmy szczęśliwi!
Jacek Zajkowski i Piotrek Zalewski, raperzy, w duecie ewangelizują młodzież w całej Polsce. Wchodzą do szkół, poprawczaków, domów dziecka, opowiadają o Jezusie na ulicy. Tworzą formację „Wyrwani z niewoli”. Jak mówią, w tej nazwie zawiera się historia ich życia. – Wiecie, że miłość ma niewiele wspólnego z uczuciami? Co, szok?! – pytają młodych. – Myślicie, że Jezus na krzyżu miał „w brzuchu motyle”? Nie! Czuł się paskudnie. A to była największa miłość w historii świata.
Teksty ich hiphopowych utworów pełne są zdań z Pisma Świętego. W głoszenie słowa Bożego wciągają słuchaczy. W Piekarach młodzi klaskali, tańczyli, śmiali się, podskakiwali i razem z raperami obwoływali Jezusa Panem. – Jesteście gotowi do ewangelizacji! – wołał Piotrek. – Powinniśmy wyjść teraz na ulicę i mówić ludziom, że Bóg ich kocha. Szkoda czasu na siedzenie tutaj.
Na Eucharystię dotarł ks. Grzegorz Suchodolski, dyrektor krajowego biura Światowych Dni Młodzieży przy Komisji Episkopatu Polski, sekretarz generalnego komitetu krakowskiego ds. ŚDM. W homilii nawiązał do hasła, które w tym roku towarzyszy przygotowaniom do ŚDM: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” i do ewangelicznego spotkania bogatego młodzieńca z Jezusem. – Nie wystarczy tylko żyć według przykazań, trzeba żyć w świadomości, że możemy stać się darem dla innych – przypomniał.
Ks. Grzegorz zwrócił uwagę, że w dzisiejszym Kościele i poprzez pontyfikat papieża Franciszka, chrześcijaństwo realizuje się w służbie ubogim. – Nie będziesz mógł się w to włączyć, kiedy nie będziesz wolny od całego świata materii i konsumpcji – tłumaczył. – Jeśli w jednej ręce targasz szafę ciuchów, a w drugiej żarcie, to czy masz trzecią rękę, żeby przejąć od Jezusa krzyż?
Na kolana!
Krzyż dotarł na kalwaryjskie wzgórze wieczorem. Ikona Salus Populi Romani i krzyż – symbole Światowych Dni Młodzieży – w tej chwili peregrynują po Polsce i przygotowują duchowy grunt do ŚDM w 2016 roku w Krakowie. Młodzież w Piekarach „wypożyczyła” je sobie na czas święta.
O godz. 20 w sobotę rozpoczęła się noc uwielbienia z zespołem Gospel Rain. Wzniesione do góry ręce i pełen mocy śpiew powitały krzyż, przed którym już padali na kolana młodzi ludzie na wszystkich kontynentach. Z wielu oczu płynęły łzy. Księża, siostry zakonne, wszyscy spontanicznie podchodzili do prostego drewnianego krzyża, obejmowali go, całowali, adorowali. Modlitwa uwielbienia płynęła jeszcze długo w noc po piekarskim wzgórzu.
Niedzielnej Mszy św. przewodniczył abp Wiktor Skworc. – Jesteście jak sól ziemi i zaczyn Bożego królestwa – mówił podczas homilii. – Soli nie musi być dużo, wystarczy mała porcja, by przeniknąć całą rzeczywistość.
Młodzi podarowali arcybiskupowi sandały i laskę pasterską na znak, że chcą, by był ich pasterzem. On natomiast zaproponował, żeby, obok tradycyjnych stanowych pielgrzymek na piekarskie wzgórze, w stały program wpisało się święto młodzieży.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |