Śląskie orły

Katoliccy harcerze na Górnym Śląsku zyskują pełną samodzielność! Zaledwie 3 lata temu utworzyli pierwszy zastęp w archidiecezji katowickiej, a dziś powołują już niezależny 1. Hufiec Śląski Skautów Europy.

Blat ze sznurków

We wrześniu powstaje nie tylko 1. Hufiec Śląski, ale i 1. Drużyna Rybnicka Skautów Europy, bo dotąd rybnickie zastępy miały drużynowego z Wrocławia. Rusza też 2. Gromada Rybnicka, czyli propozycja dla dziewczynek – wilczków w wieku 9–11 lat. Prawdopodobnie powstaną też dwa zastępy dla dziewczyn w wieku 12–16 lat: jeden w Psarach pod Lublińcem, a drugi w Ćwiklicach pod Pszczyną. Chcą je powołać dwie nastolatki – Marysia Gorol i Magda Głażewska, obie od paru lat w skautingu. Właśnie zaczynają szukać dziewczyn chętnych do swoich zastępów. Swoje przyrzeczenia harcerskie Marysia i Magda złożyły w sierpniu pod wieżą Eiffla w Paryżu, w czasie powrotu z Eurojamu, czyli wielkiego spotkania wszystkich Skautów Europy. W tym roku miało ono miejsce w Normandii. Powstanie też Krąg Świętego Józefa z Nazaretu, czyli wspólnota szefów, dorosłych, którzy chcą pełnić służbę w skautingu.

– Tworzymy go z potrzeby dorosłych ojców rodzin, którzy chcą stworzyć dla swoich dzieci fajne i bezpieczne środowisko wzrostu. I z potrzeby młodych chłopaków, którzy już wyrośli w skautingu i chcą w tę świetną przygodę wciągnąć młodszych kolegów – mówi Jarosław. Jarek Głażewski należy zre- sztą do pierwszej z grup. Wstąpił do Skautów Europy z synem w 2010 roku, jako 40-latek. Nie miał żadnych wcześniejszych doświadczeń harcerskich. Został jednym z pomocniczych opiekunów w gromadzie wilczków. Okazało się, że skauting wciągnął nie tylko jego synka, ale i tego dorosłego mężczyznę. Jarek najpierw sam nauczył się ciekawych rzeczy, np. umiejętności wyplatania, żeby potem uczyć tego wilczków. Skauci Europy nie używają bowiem gwoździ. Łączą za pomocą sznurka drewniane elementy, np. stelaż pryczy albo stołu, a później wyplatają środek. – Blat stołu wygląda u nas trochę jak hamak, z tą różnicą, że sznurek jest bardzo mocno naciągnięty. Można na nim spokojnie stawiać np. talerze i kubki – mówi Jarek. – Okazało się, że odkrywanie tego świata harcerskiego razem z naszymi dziećmi to jest bardzo fajna przygoda. Jako opiekun starał się z chłopcami być, rozmawiać z nimi i ciągle czymś zajmować. – To po to, żeby nie mieli zbyt dużego pola do brojenia... I żeby nie mieli czasu na myśli, że w lesie jest ciemno, zimno i daleko do mamy... I przez 4 lata nie zdarzyło mi się, żeby rodzice musieli przyjechać na obóz po wilczka z jakiegokolwiek powodu – czy to jego zachowania, czy jego tęsknoty – zauważa.

Co jest dziś najbardziej potrzebne harcerstwu katolickiemu do ekspansji? Dorośli gotowi do współpracy! Mężczyźni i kobiety, którzy czują, że chcieliby się w ten ruch zaangażować, a w przyszłości np. przeszczepić Skautów Europy do swojej parafii. Zaproszeni są też duszpasterze, których w skautingu jest wciąż za mało. Jedni i drudzy są bezcenni. Gromad wilczków mogłoby być już dziś o wiele więcej, gdyby nie brak opiekunów. – Pomożemy im. Sami nie jeździmy po parafiach zakładać nowych jednostek, bo one powstaną tylko wtedy, kiedy będą tego chcieli sami tubylcy – zapewnia Jarek.

Kontakt: jardrag@gmail.com, 509 504 928

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg