Kierunek: gdziekolwiek

Kiedy mama bała się o jego bezpieczeństwo w krajach islamskich, przyjaciel Michała pocieszył ją, że muzułmanie mają nakaz szanowania dwóch typów ludzi: pielgrzymów i wariatów...

Druga mocna historia miała miejsce na Cyprze, w północnej części okupowanej przez Turcję. Szukając noclegu, Michał wszedł do budynku w stanie surowym. – Drzwi strasznie skrzypiały, zobaczyłem schody, wszedłem na górę, nadmuchałem matę i zasnąłem. Nagle w nocy z dołu słyszę głosy. Ktoś gada po turecku. Zastygłem w bezruchu. A tu naraz dwóch wielkich Turków wchodzi na górę, latarką świecą mi po oczach, coś do mnie gadają. Chciałem im wytłumaczyć, co tu robię. Mówie, że jeśli to problem, to się zwinę od razu, a jak nie, to się prześpię i rano sobie pójdę. Nic do nich nie docierało. W końcu jeden z nich powiedział słowo, które dobrze zrozumiałem: seks... I powtórzył je chyba 7 razy! Nigdy jeszcze tak szybko nie ubierałem spodni. Na szczęście udało mi się stamtąd wydostać.

Matka Boska na weselu

Podróżuje sam albo z przyjaciółmi. Samotne wypady mają swoje plusy, na przykład dużą niezależność. Czasem jednak człowiek staje przed niesamowitym widokiem, wydarzeniem, spotkaniem – i nie ma go z kim dzielić. – Kiedy wyjeżdżam sam, mam więcej czasu na spotkanie z Bogiem – mówi Michał. – To zdecydowanie czas zbliżający do Niego. Czuję wtedy szczególnie Jego bliskość. Najlepiej mi się modli w podróży. Drugim najważniejszym aspektem tych wędrówek są spotkania z ludźmi. – Lubię kraje postsowieckie i bliskowschodnie, gdzie ludzie są niesamowicie otwarci – opowiada. – W Kambodży byliśmy na weselu. Jechaliśmy sobie rowerami, a oni zawołali nas i zaprosili do stołu. I nagle uświadomiliśmy sobie, że to my jesteśmy większą atrakcją tego wesela niż państwo młodzi. To nie w porządku. Daliśmy młodej parze obrazek Matki Boskiej Piekarskiej i pojechaliśmy dalej.

Drugi taki obrazek zostawiłem w Syrii, na południe od Damaszku. Do stołu zaprosili nas mężczyźni. Usiedliśmy z nimi po turecku, kobiety przyniosły jakąś sziszę, placek, herbatę. Na pożegnanie daję gospodarzowi ten obrazek, a on pokazuje palcem na małego Jezuska i na migi pyta, czy to ja jestem...

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg