Nie nasze są?

Kredki mogą być sposobem na dobre relacje i poznanie własnych – również najmniejszych – sąsiadów.

Nic mnie od dawna tak nie rozśmieszyło jak informacja o osiedlu mieszkaniowym, w którym część mieszkańców wypowiedziała wojenkę dziewczynce rysującej kredą po asfalcie. W zasadzie również jej rodzicom, poprzez złośliwą propozycję kupna córce papieru i kredek. Na szczęście jednak, nie wszyscy mieszkańcy osiedla uważali rysowanie kredą po asfalcie za przejaw dzikiego wandalizmu. Część wsparła dziewczynkę radosnym happeningiem, wspólnym mazaniem kredą esów-floresów, chmurek i słoneczek. Z pewnością było radośnie, budująco i połączyło to lokalną społeczność. Kolorowa kreda jako sposób na poprawę społecznych humorów i sąsiedzkich relacji. Ale po chwili nieskrywanej radości przyszła i smutniejsza refleksja. Co dzieje się z nami, społeczeństwem dorosłych, że przeszkadzać nam zaczyna zwykła kreda i dziecięce obrazki? Przeszkadzają obrazki, które znikną po kilku kroplach deszczu?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg