O tym, czy Pan Bóg chce naszych pieniędzy, mówi Jacek Weigl.
Nie śpiewałeś jako ministrant: „Biedak zawołał, a Pan go wysłuchał”?
Zauważam, że w Polsce panuje mentalność lęku, a ludzie boją się o swoje pieniądze. „A jeśli nie starczy do pierwszego? A jeśli padnie ZUS i wylądujemy na ulicy?” Wszystko jest kwestią myślenia. Myślenie światowe opiera się na zasadzie: jeśli dasz, to stracisz. Boże myślenie: jeśli dasz, to dostaniesz.
„Dawajcie, a będzie wam dane”. Brzmi ładnie. Ale naprawdę działa?
Moja historia jest tego dowodem. Kiedyś uczestniczyłem w konferencji na temat pieniędzy. Na początku byłem wściekły: „Chcą ode mnie kasę i jeszcze (co za bezczelność!) powołują się na słowo Boże. Zamiast za darmo organizować konferencje i rozdawać książki, każą sobie płacić”. Jednak wysłuchałem wykładów do końca i zrozumiałem, że to ja mam problem. Bóg pokazał mi, jak kurczowo ściskam portfel i boję się Mu zaufać. Moje myślenie zmieniły słowa Jezusa: „Dawajcie, a będzie wam dane”. Bóg niesamowicie mnie zmieniał i prowadził w dziedzinie finansów.
„Miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze”. Twoje ulubione słowo to „opływający”?
Ooo, tak! Gdy zrozumiałem, że Bóg nie odmierzy mi tylko miarą dobrą i natłoczoną, jak kawa w ekspresie, ale przelewającą, zachwyciłem się. To obietnica Jezusa. Ten cytat pokazał mi, że muszę zmienić mentalność z oszczędzającego na czarną godzinę „chomika” na mentalność hojnego dawcy.
Bóg nie oszczędza?
Jest najbardziej hojną Osobą wszechświata. Dał nam ziemię, talenty, możliwości, cały świat! Patrzę na Niego i uczę się hojności Ojca. Przebywając blisko Boga, odkrywamy prawdziwą naturę dawcy. W Nim nie ma lęku, że zabraknie. Dał nam nawet swojego Syna
Kiedy sam zacząłeś dawać?
Zacząłem przeznaczać część pieniędzy na cele związane ze wspólnotą, w której się modliłem. To przez lata kształtowało moją postawę i charakter. Z czasem zacząłem lepiej zarabiać, dostawałem bardziej odpowiedzialne stanowiska kierownicze. Swoje powołanie jednak odkryłem w edukacji, gdy zacząłem zakładać „szkoły z wartościami”.
Emeryci powiedzą: „Pan prezes się wymądrza. To nie dotyczy nas. My ledwo wiążemy koniec z końcem”.
Nie jest ważne, ile masz pieniędzy. Ważne jest to, co masz w sercu. Jesteś hojny? Potrafisz się podzielić? A może paraliżuje cię lęk? Popatrzmy, kto najwięcej daje na cele dobroczynne. Wcale nie najbogatsi, ale ludzie średnio zamożni lub biedni! Znam kilku ludzi bardzo bogatych, którzy żyją w potwornym lęku o swój majątek i o swoje życie
Rozmawiasz z nimi o zasadach finansowych, które znalazłeś w Biblii. Ich reakcja?
Słuchają. Często otwierają się im oczy. Zaczynają analizować swoje życie. Poświęcili je na zarabianie. Efekt? Często rozbite rodziny i brak więzi z dziećmi (a przecież – słyszałem wielokrotnie: „robiliśmy wszystko dla rodziny”). Frustracja, lęk. Ugrzęźli. Zbudowali imperium finansowe, w którym czują się samotni. „Relacje finansowe” z dziećmi to żadne relacje. Wielu z nich nie ma żon, bo nie poświęcili czasu na pielęgnowanie małżeństwa. Znam też ludzi, którzy wyszli z tej matni, ocknęli się i mogą o tym opowiadać podczas różnych spotkań. Zachęcam ich do tego podczas konferencji w Sejmie „Ludzie z wartościami”. Istnieje mit, że posiadanie ogromnych pieniędzy jest grzechem. Nie! Grzechem jest chciwość. Abraham, Mojżesz czy zarządzający Egiptem Józef byli ludźmi bardzo bogatymi, postawionymi w miejscu ogromnego wpływu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |