– Staramy się znaleźć złoty środek i pogodzić trzy żywioły, żeby młodzież, która u nas trenuje, była dobrze wychowana – mówi Marek Dudka.
Są kluby sportowe w Polsce, których koszt funkcjonowania znacznie przewyższa kwotę 10 tys. zł dziennie. Są bogaci sponsorzy, własna arena, pieniądze wypłacane za transmisje telewizyjne. I czasem nie liczy się nawet wynik, wystarczy „robić za ładne tło” dla mistrza, bo przecież mistrz może być jeden. Jest i druga strona sportu, niewielkie kluby, które funkcjonują dzięki pasjonatom, często pracującym na zasadzie wolontariatu, a ich jedyną zapłatą są wyniki osiągane przez ich wychowanków. Brak odpowiedniego zaplecza, sprzętu, o pieniądzach na wyjazdy na zawody można tylko pomarzyć. Całe szczęście, że są znajomi, którzy potrafią na zapłatę poczekać nawet kilka miesięcy. Dla takich klubów 10 tys. zł może zagwarantować funkcjonowanie, i to nie przez dzień, a przez cały rok. Właśnie dla takich klubów Ministerstwo Sportu i Turystyki uruchomiło w tym roku Program Klub 2016.
Dobry cel
– W naszym przypadku te 10 tys. zł uratowało nas przed zamknięciem działalności. Nasi kolarze trenują codziennie. Mamy zawodników w różnych kategoriach wiekowych. Część tych pieniędzy przeznaczyliśmy na wynagrodzenie trenera, który pracuje gdzie indziej, a u nas realizuje swoją pasję, zaraża nią młodych, dla których sport staje się integralną częścią życia. Mamy mistrza Polski szkółek kolarskich, zawodników w pierwszej dziesiątce mistrzostw w kategorii żak i młodzik. To są bardzo dobre wyniki. I choć te pieniądze nie wystarczają na pokrycie działalności klubu, to program Ministerstwa Sportu i Turystyki „Klub 2016” uratował nam życie – mówi Katarzyna Dzięcioł-Biełowieżec, prezes Olsztyńskiego Klubu Kolarskiego.
Podobne odczucia ma Leszek Jobs z klubu Zamek Expom z Kurzętnika, gdzie trenują młodzi kickbokserzy. – Dla małych klubów każda możliwość pozyskania pieniędzy jest ważna. Są dyscypliny, które mają aż nadto pieniędzy. Są takie jak nasza, gdzie ich brakuje. I tu nie mają znaczenia wyniki. W tym roku nasz zawodnik zdobył srebrny medal Mistrzostw Świata juniorów w Irlandii w kickboxingu. Zdobyliśmy medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Uzyskana dotacja zostanie na pewno przeznaczona na dobry cel – mówi Leszek Jobs.
Wśród 89 klubów, które otrzymały dotację z ministerialnego programu „Klub 2016”, jest również UKS Hajduczek Olsztyn, gdzie trenują młodzi szabliści. – Za otrzymane pieniądze kupiliśmy 9 masek szermierczych. Każda z nich kosztuje 650 zł. Nasi zawodnicy są w czołówce młodzików w Polsce. Klaudia Malgrem klasyfikowana jest jako pierwsza młodziczka w kraju, Filip Kusak jest trzeci. 11-letnia Aniela jest ósmą młodziczką w Polsce, jest już nawet klasyfikowana w kategorii junior młodszy na 50. miejscu.
Szabliści z Olsztyna powoływani są na Puchary Europy, jednak koszt wyjazdów na te zawody czasem uniemożliwia nam starty. Szabliści z Hajduczka startują w ponad 20 turniejach rocznie. To ogromne koszty, które muszą w większości przypadków pokrywać rodzice. Dlatego każde finansowe wsparcie jest dla nas ważne – podkreśla Adam Sobczyk, trener szermierki.
Nie tylko sport
Prezentacja programu Ministerstwa Sportu i Turystyki „Klub 2016” i jego efektów odbyła się w Ostródzie, na sali, gdzie na co dzień trenują siatkarze Stowarzyszenia Lokalnego Salezjańskiej Organizacji Sportowej. Oni również znaleźli się w gronie 89 klubów z województwa warmińsko-mazurskiego, które otrzymały dotację. Większą część pieniędzy przeznaczą na zakup piłek. – „Salos” w Ostródzie założył ks. Stanisław Stachal. Dziś trenują tu młodzi siatkarze. Ale „Salos” to nie tylko sport, to również wychowanie i nauka. Staramy się znaleźć złoty środek i pogodzić te trzy żywioły, żeby młodzież, która u nas trenuje, była dobrze wychowana, grzeczna i sympatyczna – uśmiecha się prezes klubu Marek Dudka.
Chwali się wychowankami, którzy osiągnęli w sporcie sukces. – Naszym „sztandarowym” wychowankiem jest Patryk Czarnowski, obecnie reprezentant Polski. U nas nauczył się grać w siatkówkę – dodaje prezes.
– Dobrze, że prawie milion złotych wpłynęło do małych klubów naszego regionu. To wsparcie młodzieży, tych, którzy rozpoczynają swoją przygodę ze sportem, a w niektórych przypadkach drogę ku tytułom mistrzów Polski, może Europy czy świata. Jest to również szersze propagowanie kultury fizycznej. Kluby na co dzień borykają się z dużymi problemami, żeby opłacić trenerów, kupić niezbędny sprzęt, wysłać zawodników na turnieje, obozy sportowe. Myślę, że te pieniądze, choć nie są duże, stanowią znaczące wsparcie działalności klubów – mówi wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. W tym roku z dofinansowania skorzysta 2151 klubów sportowych, w tym 89 z województwa warmińsko-mazurskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |