Wartościowe życie

Opowieść o pełnym cierpienia życiu Kariny pomogła w walce o obronę życia poczętych dzieci w Argentynie.

Z aktem urodzenia w ręce zaczęła odwiedzać urzędy, szukając informacji o swojej biologicznej matce. Trwało to pół roku. Dowiedziała się, że Teresa Del Milagro popełniła samobójstwo w wieku 25 lat. Wcześniej żyła w związku z jakimś mężczyzną. Urzędnicy podali Karinie numer telefonu, pod który radzili zadzwonić. – Kiedy to zrobiłam, usłyszałam dziewczynę mającą taki sam głos jak ja, tylko inny akcent. To była córka mojej biologicznej mamy. Urodziła się 10 lat po mnie i nosiła takie samo imię. Przyszła na świat rok przed śmiercią mamy – mówiła Karina. Kobieta nie miała wątpliwości, że Teresa nigdy o niej nie zapomniała i dlatego nadała swojej drugiej córce to samo imię. Potwierdziła to zresztą rodzina, do której udało się dotrzeć Karinie. Partner Teresy w pewnym momencie stwierdził: jesteś identyczna jak twoja matka. – Nawet ten mężczyzna zrozumiał, że dziecko nie ma twarzy gwałciciela. Ma twarz miłości – przemawiała w parlamencie Karina.

Usłyszała też od niego, że Teresa nigdy nie myślała o swojej najstarszej córce jak o „czymś”, co wywołuje traumę. Kochała wszystkie swoje dzieci. Miała przy tym wojowniczą naturę. Gdy ojczym usiłował zrobić z niej prostytutkę, nie pozwoliła na to. Oprócz drugiej córki urodziła też syna. Usiłowała odnaleźć po latach swoje pierwsze dziecko, ale babcia Kariny odmawiała podania jakichkolwiek informacji. Ostatecznie Teresa nie uniosła ciężaru, z jakim się zmagała, i targnęła się na swoje życie.

Sens bólu

O Karinie zrobiło się głośno, kiedy lewicowe organizacje z Argentyny podjęły walkę o wprowadzenie w tym kraju aborcji na życzenie. Obecne regulacje są podobne do polskich – aborcja jest legalna w przypadku dziecka chorego lub poczętego w wyniku gwałtu oraz wtedy, gdy zagrożone jest życie matki. Przeciwnicy obrony życia podjęli próbę (już siódmą) wprowadzenia zmiany umożliwiającej zabijanie dzieci poczętych do 14. tygodnia życia. Wiosną tego roku argentyński Senat zapowiedział podjęcie prac nad zmianą ustawy.

Karina od pewnego czasu działa w organizacji „Save the one”. Grupa założona jest przez Amerykankę Rebeccę Kiessling, która została poczęta w wyniku gwałtu, walczy z aborcją w Stanach Zjednoczonych i krajach hiszpańskojęzycznych. Wśród 450 członków „Save the one” jest wiele kobiet, które mają za sobą podobną przeszłość jak Karina i szefowa organizacji.

Karina Estrella Etchepare zaangażowała się w walkę o utrzymanie ograniczenia aborcji w Argentynie. Brała udział w manifestacji obrońców życia, podczas której prezentowano podpisaną przez 414 tys. osób petycję przeciw zmianie ustawy. Przede wszystkim jednak w maju wystąpiła na posiedzeniu senackiej komisji zajmującej się przepisami aborcyjnymi.

– Matka i dziecko są prawdziwymi ofiarami gwałciciela. Należy dać im miłość i zrozumienie – podkreślała. Co najważniejsze, w ciągu kilku minut wystąpienia opowiedziała historię swojego życia. Media zaczęły ją powtarzać. Karina występowała w telewizji, gdzie po raz kolejny dzieliła się swoimi bolesnymi przeżyciami. Nie poszło to na marne. Wprawdzie jeszcze w połowie czerwca Izba Deputowanych poparła zmianę przepisów dotyczących aborcji, ale już na początku sierpnia projekt przepadł. Odrzucił go Senat, przed którego przedstawicielami przemawiała Karina Estrella Etchepare. – To był dzień, w którym krzyczałam na cztery strony świata, że każde życie jest dobre – wspominała później działaczka. – Wszystkie części moich puzzli zwanych życiem okazały się idealnie dopasowane. Moja smutna przeszłość i doświadczenie posłużyły obronie życia tych, którzy są najbardziej niewinni na świecie: nienarodzonych dzieci niemających głosu i niemogących się bronić.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg