Życie pod znakiem lilijki

„Starajcie się zostawić ten świat odrobinę lepszym, niż go zastaliśmy” – zachęcał założyciel ruchu skautowego sir Robert Baden-Powell.

To sprawności na całe życie

Ksiądz Adam Żygadło podkreśla, że harcerstwo nauczyło go współpracy, obowiązkowości, szacunku i wrażliwości na drugiego człowieka.

Ks. Adam jest kapelanem Hufca Wschowa ZHP oraz I instruktorem Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP w Warszawie.   archiwum ks. adama żygadło Ks. Adam jest kapelanem Hufca Wschowa ZHP oraz I instruktorem Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP w Warszawie.
Krzysztof Król: Czym jest Dzień Myśli Braterskiej?

Ks. Adam Żygadło: To międzynarodowe święto skautów całego świata, święto przyjaźni. Obchodzone w dniu urodzin twórcy ruchu skautowego sir Roberta Baden-Powella (ur. 22.02.1857 w Londynie) i jego żony Olave (22.02.1889 w Chesterfield). To taki „dzień harcerza”. Jak sama nazwa wskazuje, jest to dzień dobrych życzeń.

Niby każdy wie, kim jest harcerz, ale czym tak naprawdę jest harcerstwo?

Dla mnie harcerstwo to przygoda życia. Miejsce, gdzie jako młody chłopak odkryłem, czym naprawdę są braterstwo, przyjaźń, zabawa i służba. I jak to wszystko łączyć w jedną wspaniałą całość. Harcerstwo to dobra lekcja życia, bo w nim można wypracować samodyscyplinę, dbałość o nieustanny rozwój. Harcerstwo to „sprawności na całe życie” (to jedno z haseł promocyjnych ZHP), które nie tylko dają radość podczas ich zdobywania, ale i rzeczywiście przydają się w życiu. W końcu harcerstwo to przyjaźnie, sprawdzone w czasie obozów, zweryfikowane przez stawiane zadania, przypieczętowane kilometrami przetartych szlaków.

A co harcerstwo może dać młodemu człowiekowi?

Opowiem, jak to wyglądało z mojej perspektywy. Przygodę z harcerstwem zacząłem w IV klasie szkoły podstawowej, wstępując w 1990 roku do krośnieńskiej drużyny harcerskiej. Pamiętam, że razem z kolegami nie mogliśmy doczekać się kolejnej zbiórki. Szyfry, harcerska musztra, zdobywanie sprawności, tworzenie zastępów – to było to, na co czekaliśmy z niecierpliwością. Biwaki organizowane w lesie nad jeziorem czy nad brzegiem Odry, gotowanie zupy „na byle czym” pod czujnym okiem drużynowej, podchody, biegi patrolowe – to rzeczy, których się nie zapomina. Jednocześnie uczyliśmy się współpracy w małej grupie (czyli zastępie) i większym gronie (czyli w drużynie). Harcerstwo nauczyło mnie szacunku do starszych nie tylko wiekiem, ale i stopniem. Pamiętam, że na biwak mógł pojechać tylko ten, kto nie miał zaległości w szkole. Harcerstwo nauczyło mnie więc współpracy, obowiązkowości, szacunku i wrażliwości na drugiego człowieka. Wszystko to, czego nauczyłem się w harcerstwie jako młody chłopak, z powodzeniem wykorzystywałem już jako ksiądz na katechezie. Wiem, że nic w harcerstwie nie zmieniło się od mojej młodości. Harcerstwo dalej uczy życia opartego na braterstwie i służbie. I dlatego warto posyłać dziecko na zbiórki, dlatego warto, by stało się zuchem, harcerzem, wędrownikiem, instruktorem.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg