Coraz mniej dzieci otrzymuje zasiłki rodzinne i stypendia szkolne, gdyż od lat nie zmieniły się kryteria dochodowe, które dają do nich prawo - powiedział we wtorek podczas konferencji pt. "Bieda ma twarz dziecka" prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
"W żadnej mierze nie należy tego traktować jako wzrostu zamożności rodzin. Nie oznacza to, że biednych dzieci ubywa. Wręcz przeciwnie" - zaznaczył.
"W 2004 r. zasiłek pobierało ponad 5,5 mln dzieci, a w 2009 r. tylko 3,3" - powiedział Broniarz. Dodał, że w roku szkolnym 2007/2008 stypendia pobierało 949 tys. uczniów, a rok później już tylko 567 tys.
Prezes ZNP podkreślił, że od 2004 r. nie zmieniły się kryteria dochodowe uprawniające do zasiłku rodzinnego - jest to 504 zł na osobę. Od pięciu lat nie zmienił się też dochód na osobę w rodzinie uprawniający do stypendium szkolnego - jest to 351 złotych. Z kolei w ciągu ostatnich siedmiu lat wzrosła z 824 do 1386 złotych płaca minimalna.
"Zbliżają się wybory, partie zazwyczaj deklarują gotowość do podniesienia kryteriów dochodowych - natomiast nie ma żadnych działań w praktyce" - zaznaczył. W jego ocenie kwoty uprawniające do zasiłku i stypendium szkolnego powinny być zrównane.
Broniarz zaznaczył także, że w Polsce zasiłki rodzinne są jednymi z niższych w Unii Europejskiej. "Średni zasiłek w UE to 126 euro, czyli ok. 519 zł. W Polsce jest to 85 zł, czyli ok. 21 euro" - zaznaczył. Przypomniał, że wysokość zasiłku rodzinnego miesięcznie wynosi 68 zł na dziecko do ukończenia 5. roku życia, 91 zł na dziecko od 5. do 18. roku życia, 98 złotych na dziecko od 18. do 24. roku życia.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy waloryzującej progi dochodowe oraz świadczenia rodzinne do tempa inflacji - pod koniec maja został on przekazany do konsultacji międzyresortowych. Projekt ma regulować wysokość kryteriów dochodowych uprawniających do świadczeń w taki sposób, aby w kolejnym roku świadczenia nie były niższe od poziomu zapewniającego minimum egzystencji; wprowadza obowiązek corocznego dostosowywania progów do wzrostu cen towarów i usług.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.