Nie podawaj ręki demonowi

Wyjeżdżając na letni wypoczynek, warto się do tego odpowiednio przygotować. Trzeba zabrać ze sobą nie tylko filtry przeciwsłoneczne, ale i mądre rady doświadczonych ludzi.

Niebezpieczeństwo czyha wszędzie

Werbowanie do sekt i grup może odbywać się także w miejscach, w których moglibyśmy czuć się bezpieczni i niezagrożeni. Ksiądz prof. Andrzej Kowalczyk, egzorcysta diecezjalny, podkreśla, że zły duch może swoje sidła zapuścić nawet wśród grup religijnych. – Przedstawiciele sekt starają się w czasie wakacji penetrować przeróżne środowiska młodzieżowe. Może się zdarzyć, że pojawią się nawet na pielgrzymkach – podpowiada ks. Kowalczyk. Jak rozeznać, że werbowanie już się zaczęło? – Od osób werbujących często możemy usłyszeć słowa pełne pokoju, miłości, wizji nowego świata, bez wojen i dramatów. Jednak pod tym płaszczykiem kryje się wizja świata, który już niedługo nas zniewoli i opanuje naszą psychikę – mówi ks. prof. Andrzej Kowalczyk. Osoby, które wcześniej nie spotkały się z tą rzeczywistością, mogą jednak mieć problem z odróżnieniem dobra od zła. – Rozeznanie, co płynie od Ducha Świętego, a co od złego musi być bardzo roztropne. Warto zawsze zapytać, do jakiej grupy należy osoba, która proponuje nam nową rzeczywistość. W czyim imieniu przemawia – wyjaśnia ks. Andrzej Kowalczyk. Dodaje jednocześnie, że to pierwszy moment, który może spowodować, że po naszej stronie powinna zapalić się kontrolna lampka. – Warto zwrócić uwagę, jak dana osoba odnosi się do Kościoła, do naszych rodziców. Zwykle sekty te dwie grupy będą zwalczać i atakować – dodaje.

Ksiądz Jan Kucharski wskazuje jeszcze na inny aspekt tego zagadnienia. – Młody człowiek, który ma dobre zakorzenienie w swojej rodzinie, jest wychowany na wartościach, jest o wiele mocniejszy w zetknięciu się z tymi zagrożeniami. Najczęściej wie o zagrożeniach i ich unika. O wiele trudniej tym, którzy nie czują tego problemu, nic o nim nie wiedzą i wchodzą ze złem w dialog – zauważa duszpasterz. Jednak młody człowiek, szczególnie w fazie buntu, chętnie próbuje czegoś nowego. – Nie jest to łatwe, kiedy musimy stanąć w obronie naszych wartości, wiary wobec subtelnych pokus, które przynosi świat – mówi Sławek ze wspólnoty Emaus. Sam wielokrotnie był w sytuacji, w której usłyszał „chodź zobaczysz, będzie fajnie, nic Ci się nie stanie”. – Na początku może się nam wydawać, że samo pójście na imprezę z alkoholem i narkotykami, na spotkanie z osobami wyznającymi inną religię będzie kolejnym doświadczeniem w naszym życiu. Później może być tak, że nie zapanujemy nad rozwojem sytuacji i będziemy musieli nagiąć wartości, które wyznajemy – opowiada Sławek. – W najlepszym przypadku pojawią się wyrzuty sumienia, a w najgorszym – staniemy się kimś, kim nie chcieliśmy być – dodaje.

Koncerty tylko z pozoru

Alina Lewandowska, liderka zespołu IND, niezbyt chętnie opowiada o swojej przeszłości. Mówi, że podczas wakacyjnych koncertów może dojść do wielu niezaplanowanych sytuacji. – Alkohol, narkotyki, przygodny seks, koncerty i wejście w nurt muzyki satanistycznej – to niektóre z tych niebezpieczeństw – podaje przykłady.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg