Nowy trend adopcyjny w Polsce

Przybywa dzieci przysposabianych pochodzących m.in. z Wietnamu i RPA. To skutek osiedlania się w Polsce cudzoziemców - podaje we wtorek "Rzeczpospolita".

Wtorkowa "Rzeczpospolita" informuje, że w Polska w czasach PiS zablokowała adopcje polskich dzieci za granicę - decyzje takie wydaje się tylko w "szczególnych przypadkach", np. łączenia rodzin. Gazeta przytacza dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, dotyczące adopcji. Informuje, że w ubiegłym roku doszło do zaledwie dziewięciu adopcji polskich dzieci przez osoby zamieszkałe za granicą (podobnie jak w 2020 r.), rok wcześniej - do dziesięciu, w 2022 r. - dwunastu, a w 2021 r. - siedmiu.

"Dekadę wcześniej, w latach 2006-2016, rok do roku liczba ta utrzymywała się na poziomie około 300 rocznie. Największa była w 2008 r., kiedy to 383 małoletnich adoptowano za granicą, najniższa w 2012 r. - 274 adoptowanych. Dzieci najczęściej trafiały do Włoch i USA, a także Hiszpanii, Francji, Belgii, Niemiec i Szwecji. Średnio co dziewiąte lub dziesiąte porzucone polskie dziecko trafiało za granicę' - wylicza "Rzeczpospolita".

Gazeta zauważa, że trend spadkowy zaczął się już od 2017 r. Wówczas wydano zgody na 137 adopcji zagranicznych, rok później - już tylko 36, i w 2019 r. - zaledwie 22. "Będziemy z determinacją dążyć do tego, by dzieci, które mają być adoptowane, znajdowały rodziców w Polsce" - przypomina wypowiedź ówczesnej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej z 2017 r.

Gazeta dodaje, że w ostatnim czasie nastąpił jednak wzrost zainteresowania adopcjami zagranicznymi dzieci m.in. z Wietnamu, Kolumbii, czy Republiki Południowej Afryki. "W dużej mierze związane są one z krajem pochodzenia jednego lub obojga kandydatów do przysposobienia. Jest to skutek osiedlania się w Polsce coraz większej liczby cudzoziemców z całego świata" - wyjaśniło "Rz" ministerstwo rodziny.

«« | « | 1 | » | »»

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama