Uwielbiam śpiew, teraz trochę straciłam głos po chorobie, ale śpiewam sercem z całą grupą. Chciałabym jeszcze trochę pożyć, żeby móc tu przychodzić.
Przełamać stereotyp
Do Centrum często trafiają ludzie po dużych przeżyciach osobistych, stratach, chorobach. – Jedni przychodzą po to, żeby poprawić kondycję i odchodzą, a inni zostają na kolejne lata. Stajemy się dla nich rodziną. Każdy z uczestników ma inne potrzeby i każdy może je indywidualnie realizować – podkreśla pani Lidia.
Codzienną opieką centrum objętych jest ponad 20 osób, które zadeklarowały chęć regularnego uczestnictwa w zajęciach. Jak informuje kadra, ciągle są jeszcze wolne miejsca w ośrodku. Klub Seniora na Nałkowskich, jak nazywają go podopieczni, jest jedynym ośrodkiem dziennego wsparcia o tak zróżnicowanej ofercie przy filiach MOPR w Lublinie. W podejściu do człowieka nieaktywnego już zawodowo centrum odpowiada na zachodzące przemiany społeczne. – Zauważyliśmy, opierając się na diagnozie społecznej, że osobom starszym jest potrzebne wsparcie. Chcieliśmy przełamać stereotyp, że pomoc społeczna to tylko pomoc finansowa. To także zainteresowanie się człowiekiem w różnych etapach i aspektach jego życia – mówi Lidia Kornet.
Mam talent
Jak się okazuje, to wieloaspektowe zainteresowanie i wsparcie psychiczne osób, które trafiają do centrum, jest najważniejsze. Pani Łucja, gdy jeszcze żył mąż, prowadziła w swoim rodzinnym domu zakład krawiecki. – Przewijało się dużo ludzi, ciągle był ruch. Potem nagle dom musiałam sprzedać i przenieść się do córki, do Lublina. Wszyscy codziennie rano wychodzili do pracy, a ja zostawałam sama. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Dzięki księdzu tu trafiłam. Na kolędzie mi powiedział. I przychodzę już codziennie trzy lata.
Pani Łucja jest nieocenioną pomocą zarówno wśród seniorów, jak i całej kadry. – Gdy trzeba skrócić spódniczkę czy spodnie to wiadomo, do Łucji – opowiadają. – Ona też pięknie wyszywa haftem krzyżykowym, nawet naszego rehabilitanta nauczyła.
Pani Łucja jest skromna, nie chwali się swoimi zdolnościami, podobnie jak inni uczestnicy spotkań. Ale za to chwali się kadra, bowiem talentów wśród swoich seniorów mają wiele. Pani Maria pisze wiersze i pięknie maluje ikony. Pan Edward to złota rączka. Naprawi wszystko, co zepsute, i chętnie pomoże w każdej pracy. Pan Stanisław pod okiem Maćka uczy się grać na gitarze, od podstaw. Każdy tu czuje się potrzebny i ma swoje miejsce. Nawet jeśli uczestniczą w spotkaniach dopiero od miesiąca, tak jak pani Jadwiga Zawadzka, to bardzo szybko integrują się z grupą.
Przyjazny powiat
Centrum od 2009 roku realizuje projekty związane z poprawą jakości życia osób w podeszłym wieku. W sierpniu pełną parą ruszyło z nowym, tym razem zatytułowanym: „Sport-terapia: zajęcia sportowo-integracyjne oraz cykl spotkań edukacyjno-prozdrowotnych dla osób starszych z miasta Lublin”. Dzięki funduszom z lubelskiego UW zakupiono profesjonalny sprzęt do ćwiczeń i aktywnego spędzania czasu wolnego. – Zapraszamy wszystkich zainteresowanych na cykliczne, otwarte spotkania, które odbywają się dwa razy w miesiącu, w pierwszy i trzeci wtorek miesiąca – mówi Anna Tyczyńska. Działania CAiRS zostały docenione też na gruncie ogólnopolskim. Rok temu, podczas zorganizowanego przez parlamentarny zespół ds. osób starszych konkursu na „samorząd przyjazny seniorom”, to właśnie dzięki przedstawionej przez kadrę z osiedla Nałkowskich ofercie, skierowanej do lubelskich wcześniej urodzonych, Lublin otrzymał prestiżowy tytuł „Powiatu przyjaznego seniorom”.
Wszystkich zainteresowanych twórczym spędzaniem czasu wolnego centrum zaprasza na ulicę Nałkowskich 114 w Lublinie codziennie w godz. od 8 do 16 (wtorki: 10.00–18.00).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.