W budynku Urzędu Wojewódzkiego zebrało się wiele osób pragnących rozmawiać o rodzinie
W budynku Urzędu Wojewódzkiego zebrało się wiele osób pragnących rozmawiać o rodzinie
ks. Piotr Sroga

Wiesz, że cię kocham

Brak komentarzy: 0

ks. Piotr Sroga; GN 44/2012 Olsztyn

publikacja 10.11.2012 07:00

Setki inicjatyw, w które zaangażowało się wiele osób, przyniosły efekt. Tysiące ludzi mówiły i słuchały o rodzinie. O normalnej rodzinie.

Konferencje kojarzą się nam najczęściej z wykładami, prelekcjami i dyskusją. Tym razem było inaczej. Na zakończenie XIV Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny zaproszono młodzież, która w poetyckiej formie przekazała swoje przesłanie. Na salę obrad w Urzędzie Wojewódzkim weszło w pewnym momencie kilkunastu młodych ludzi. Pełni skupienia i powagi usiedli przed stołem prezydialnym i rozpoczęli występ. Recytowali wiersze i śpiewali piosenki na temat rodziny i jej problemów.

Wyśpiewana miłość

– Przyjechaliśmy z Liceum Ogólnokształcącego im. bł. Jana Pawła II w Gołdapi. Są tu uczniowie i absolwent naszej szkoły. Jestem emerytowaną nauczycielką języka polskiego. Pan dyrektor poprosił mnie o przygotowanie programu artystycznego na uroczystości w naszym mieście. Przeszłam się po klasach i zaproponowałam konkretnym uczniom i uczennicom udział w tej inicjatywie. Znakomita większość odpowiedziała pozytywnie – mówi Urszula Wrzosek. Gołdapska nauczycielka zwróciła się z prośbą o pomoc do Piotra Wasilewskiego, absolwenta LO i pracownika MGOK. – To była w jakimś sensie oddolna inicjatywa. Padło hasło: „Robimy przedstawienie” i zaczęło się – mówi P. Wasilewski. Pani Urszula napisała scenariusz, a młodzież zabrała się do roboty. Recytacje i śpiew na wysokim poziomie zrobiły wrażenie na uczestnikach konferencji. – Tematem dzisiejszego spotkania było hasło: „Mamo, tato, bądźmy razem”. Musiałam więc dobrać takie utwory, które pokazują początek małżeństwa, dramat z rozwodami i na końcu pojednanie. Chcieliśmy pokazać, za pomocą poezji, że można przejść przez wszystkie kłopoty – wyjaśnia emerytowana nauczycielka.

Czy te treści przekonują młodych wykonawców? Przecież młodzież często ma inną wizję rodziny. – Jako 18-latka mogę powiedzieć, że utożsamiam się z tym poetyckim przekazem. Nasz montaż był bardzo rodzinny, ciepły i łatwy do przyjęcia. Pokazaliśmy, jak ważna jest rodzina i miłość w niej. Chcieliśmy także pokazać, że kłopoty można łatwo pokonać – mówi Agnieszka Rucińska. Jej piękny głos wzruszył słuchaczy. Śpiewała o doświadczeniu macierzyństwa i ojcostwa. Ma zresztą na swoim koncie występ w telewizji, gdyż brała udział w programie „Walka na głosy”. – Ja recytowałam wiersz „Wojowniczka dnia”. Utożsamiłam się z tekstem. Odniosłam go do swojej mamy. Podobało mi się, że wybrane wiersze dotyczyły codzienności, a nie spraw abstrakcyjnych. Przychodzimy ze szkoły i mama stawia obiad na stole, potem są jakieś zajęcia i tak pędzimy. A w czasie przygotowań spektaklu mogliśmy trochę pomyśleć o wartości rodziny i ją docenić – mówi Ewa Fiedorowicz. – Treści przez nas przekazane są bardzo aktualne. Sami jesteśmy dziećmi i każdego z nas poruszają te tematy. Zawsze można podzielić ludzi na leni i aktywnych społecznie. Młodzi, którzy dziś wystąpili, należą do tej drugiej kategorii. Spotykamy się w Domu Kultury w Gołdapi – mówi Piotr Wasilewski.

Nowoczesność à la de Gaulle

Występ młodzieży z Gołdapi był jednym z setek wydarzeń, które odbyły się w ostatnich sześciu miesiącach na terenie Warmii i Mazur. Niezliczona liczba festynów rodzinnych, konferencji, dyskusji i przedstawień artystycznych miała na celu promocję życia rodzinnego. Na podsumowującej konferencji podjęto także tematy o fundamentalnym znaczeniu dla sytuacji polskich rodzin. – Trzeba zadać sobie pytanie, czy tradycyjna koncepcja rodziny jest archaiczna i zostanie zastąpiona przez inne definicje. A może niedługo dominującą formą będzie rodzina jednoosobowa? Mogą powstać na przykład tzw. rodziny poliamoryczne. Wtedy jest wiele osób, które tworzą związek. Chodzi tu o sytuacje, gdy świadomie osoby nie będą chciały posiadać dzieci. Mogą także być ze sobą, ale mieszkać oddzielnie. Jest wiele modeli, które lansuje się jako przyszłość rodziny. Wiele dokumentów Unii Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych zawiera w tym względzie ideę różnorodności – mówi Paweł Woliński, prezes Fundacji Mamy i Taty. Zwrócił także uwagę na fakt, że fałszywie definiuje się dziś pojęcie „nowoczesność”. Przytoczył anegdotę związaną z gen. Charles’em de Gaulle’em, który miał powiedzieć, że nowoczesność jest wtedy, gdy pani domu posługuje się odkurzaczem, bo to ułatwia pracę. Jednak powrót do domu nieletniej córki po godzinie dwunastej w nocy nie jest nowoczesnością, ale bałaganem. Woliński przedstawił przeprowadzone przez fundację badania na temat postaw wobec rodziny. – Wyszedł nam brak jednolitości w rozumieniu rodziny. Nie jest tak, jak kilkadziesiąt lat temu, że gdy mówiliśmy o rodzinie, wszyscy rozumieli zazwyczaj to samo. Dziś tak nie jest. Mamy co najmniej cztery różne grupy definiujące odmiennie rodzinę – wyjaśnia P. Woliński. Pierwsza grupa to konserwatyści, których jest około 25 proc. Ludzie ci wierzą w małżeństwo i uznają, że posiada ono wartość pozytywną. Dla tej grupy ważny jest ślub kościelny, gdyż istotna jest dla nich nierozerwalność związku. Nie uznają także mieszkania przed ślubem na próbę.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama

Autopromocja