Siostra Augustyna Milej jest jedną z dwóch zakonnic w Polsce, która została ginekologiem położnikiem oraz naprotechnologiem. Dzięki niej wiele borykających się z niepłodnością par dziś cieszy się rodzicielstwem
Siostra Augustyna Milej jest jedną z dwóch zakonnic w Polsce, która została ginekologiem położnikiem oraz naprotechnologiem. Dzięki niej wiele borykających się z niepłodnością par dziś cieszy się rodzicielstwem
roman koszowski /foto gość

Człowiek w bólu się rodzi

Komentarzy: 1

GN 51/2014

publikacja 25.01.2015 06:00

O porodach, bólu i radości oraz jak rodził się Jezus w betlejemską noc z siostrą ginekolog Augustyną Milej rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek.

Jak człowiek ma ochotę gryźć ściany, to nie wiem, czy myśl o torcie coś daje.

Ważne, żeby być świadomym, że to jest najpiękniejszy dzień w życiu. To mobilizuje, że zaraz będzie pierwszy krzyk, i to jest najważniejsze. I że my też czekamy jako lekarze na płacz tych małych płucek.

Niby się to wie, ale chce się wykrzyczeć Panu Bogu: czemu musi aż tak boleć?!

Myślę sobie, że wtedy w tym bólu rodzi się nie tylko dziecko, ale rodzi się też i matka. Poza tym cierpienie w jakiś sposób pozwala zrozumieć rzeczy, których w inny sposób człowiek nie zrozumie.

Chce Siostra powiedzieć, że cierpienie przy porodzie jest błogosławieństwem? Bo biblijne „będziesz w bólach rodziła” miało być jednak przekleństwem za grzech Ewy.

Ale z drugiej strony Jezus odkupił nas przez cierpienie. To jest może klucz. Myślę, że nie trzeba się bać wykrzyczeć przy porodzie Panu Bogu pytania: czemu tak boli? Jest takie górnolotne stwierdzenie, że cierpienie uszlachetnia. Na pewno rodząca kobieta przez to cierpienie dojrzewa do bycia matką. Człowiek w bólach się rodzi. Pod każdym względem.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 4 z 4 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..