publikacja 25.01.2011 11:40
Trudno przyjąć Ewangelię, gdy brzuchy burczą z głodu. Zanim powiemy Afrykanom o Chrystusie, dajmy im wpierw jeść – mówią twórcy projektu.
Iwona Nawrot z afrykańskimi dziećmi
Działania MSE pozwoliły sfinansować zakup podręczników i pomocy szkolnych dla dzieci.
Jak sami mówią: "Brakuje podstawowych pomocy szkolnych, zeszytów, podręczników i przyborów do pisania, nędzne warunki socjalne powodują, że dzieci uczą się w nieoświetlonych ponurych klasach (w jednym pomieszczeniu uczy się nawet do 120 uczniów). W starych niewygodnych ławkach siedzi nieraz czworo dzieci, a w jednej szkole - na ok. 500 uczniów przypada zaledwie 5 nauczycieli"
Archiwum MSE
Ona, żywiołowa i spontaniczna nauczycielka przedmiotów artystycznych; on spokojny i zrównoważony informatyk. Od czterech lat są koordynatorami projektu Misja Serca i Ewangelii, który sami stworzyli na rzecz mieszkańców Burkina Faso, ubogiego regionu Afryki, dawniej Górna Wolta. – Wszystko zaczęło się od spotkania z etnografem i podróżnikiem Lucjanem Buchalikiem w szkole, w której pracuję – opowiada Iwona. – Trwała kwesta pod patronatem UNICEF-u, a ja podeszłam do niego i zapytałam, czy te pieniądze, które z takim trudem i zaangażowaniem zebraliśmy wraz z dziećmi, mają szansę trafić w centrum największej biedy i najważniejszych potrzeb.
Akty urodzenia szansą na naukę
Zespół Misji Serca i Ewangelii zebrał i przekazał pieniądze na zakup aktów urodzenia - dla 210 dzieci.
Jak sami mówią: "Z powodu panującej biedy, większość dzieci nie posiada aktu urodzenia (nie figurują w ogóle w ewidencji państwowej), a bez tego dokumentu nie mogą być dopuszczane do egzaminu gimnazjalnego (po szóstej klasie), i dlatego nie mogą kontynuować nauki".
Archiwum MSE
Odpowiedź jest szczera. Nie trafią. Dzieje się tak wskutek trudnego przepływu pieniędzy i wszechobecnej korupcji, jaka panuje w Afryce. Jedyna realna pomoc może dotrzeć przez misje chrześcijańskie. – To było jak impuls dla mnie – mówi Iwona. – Czułam, że Pan Bóg czegoś ode mnie oczekuje, a jednocześnie nie wiedziałam, w jakim zakresie i jakie są moje możliwości.
Przekroczyć bariery
Zwracają się o pomoc do ks. Grzegorza Giemzy, dyrektora Centrum Misji i Ewangelizacji (CME) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, którego są członkami, a on pomaga im stworzyć projekt w ramach CME. – Nie myśleliśmy wtedy jeszcze o wyprawie na Czarny Ląd, ale działaniach na rzecz realnej pomocy – mówią Nawrotowie.
Mieszkańcy Afryki są radośni i wdzięczni Archiwum MSE