W ławce u sióstr

- Obudziłem się jak zwykle - opowiada Michał Szczypka z Czechowic-Dziedzic. - Pobiegłem na autobus do Bielska o 6.30. Po drodze dzwoni mama i pyta, gdzie jestem. Mówię: jak zwykle, do szkoły jadę! Słyszę: "Synu, ale dziś sobota...".

Kolejny plus – to szkoła o profilu katolickim. Kiedy ktoś tu przychodzi, akceptuje te wartości i nie przeszkadza innym w ich praktykowaniu. Modlimy się przed każdą pierwszą lekcją, co tydzień spotykamy się na Mszy świętej. – Najbardziej chciałam tu poznać fajnych ludzi, którzy by nie wyśmiewali moich poglądów – żeby to, co mam w domu, nie kłóciło się z tym, co spotyka mnie w szkole. I trafiłam wspaniale – cieszy się Ania. – Znalazłam tu grupę świetnych ludzi, trzymamy się razem. Bałam się trochę poziomu nauki – słyszałam, że jak tu nauczyciel zada pytanie, to od razu las rąk! Ale każdy się tu odnajdzie, jest po prostu normalnie.

– Dla mnie ważne jest też to, że mamy w szkole wielkopostne rekolekcje – dodaje Asia. – Przyjeżdżamy tu wszyscy i zawsze są świetne zajęcia, prowadzą je wartościowi ludzie. Oczywiście że wybierając szkołę, szukałam takiej z bardzo dobrymi wynikami. Dodatkowo znalazłam tu wspaniałe przyjaźnie. Zdaniem Asi, szkoły dają szansę rozwijania zainteresowań. – Wcześniej nie widziałam u siebie talentów artystycznych. Tu je odnalazłam – w szkolnym chórze czy kole teatralnym.

W różnych kierunkach

– Pracują z nami nauczyciele, którzy potrafią obudzić pasje – zauważa Ania. – Mobilizują nas do udziału w konkursach i olimpiadach. Są bardzo wymagający, ale jednocześnie ludzcy. – Zwiedzamy Europę – dodaje Michał. – Zwiedzamy nie tylko to, co trzeba, ale tak oryginalne miejsca jak fabryki czekolady, sprzętu sportowego czy samochodów. Nauczyciele starają sie nas rozwijać w różnych kierunkach – mówi Michał. – Angażujemy się w różne przedsięwzięcia – Szlachetną Paczkę, Pola Nadziei, Dzień Walki z Głodem, pomoc konkretnym chorym przez zbieranie nakrętek na wózek inwalidzki, akcję „Łyżwy dla ubogiej młodzieży z Ukrainy”, sprzedaż stroików świątecznych na rzecz głodujących dzieci z Afryki – dodaje Asia. – Dużym wydarzeniem jest coroczny rodzinny festyn organizowany przy szkole – dodaje Szymon. – Chyba nie ma osoby, która nie miałaby swojego zadania podczas tego przedsięwzięcia. – Warto przyjść do tej szkoły, bo tu nas nauczyciele uczą nie tylko przedmiotów, ale i kreatywności, współpracy, zaradności, zarządzania swoim czasem – tłumaczy Asia.

– Bardzo dużo zapamiętujemy w czasie lekcji, bo każdy szanuje czas każdego i na lekcjach chcemy go wykorzystać w stu procentach – mówi Ania. – Poza tym czujemy, że każdy nauczyciel chce być indywidualnie dla nas. – Nasi nauczyciele to nie tylko świetni wykładowcy. Uczą nas, że czasem trzeba odpuścić jedną rzecz, by wykonać solidnie tę ważniejszą, że zdarzają się porażki, że w życiu nie jest idealnie – dodaje Michał.

Niektórzy zarzucają szkołom sióstr obowiązek chodzenia w mundurkach. – Kiedyś może było uciążliwe chodzenie w takich samych bluzach, które nie na wszystkich dobrze leżały – mówi Szymon. – Dziewczyny miały takie same spódnice. Teraz wymogiem jest po prostu kolor granatowy. Chłopakom to nie przeszkadza, a dziewczyny nie narzekają: – Otwieram szafę, a tam wszystko granatowe – śmieje się Ania. – Nie mam problemu, co dziś założyć. – Tu nie trzeba mieć drogich ciuchów, żeby być kimś. Bo tu liczy się właśnie, jaki jestem, a nie jak wyglądam – przyznaje Michał.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| RODZINA, SZKOŁA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg