Rodzice z Quebec mogą emigrować do Polski. Tego im rząd Kanady zabronić nie może. Ale jeśli wolą pieniądze, zamiast zdrowego społeczeństwa, to ich wybór.
Katoliku, zdajesz sobię sprawe z tego co piszesz? Odpowiada Ci ograniczenie swobód obywatelskich, czy wolności słowa i wyznania? Jestes zwolennikiem jakiejś dysktatury, zamordyzmu, jak w średniowieczu, gdzie ta wolność była zakazana? Nie pisz człowieku takich bredni. Człowiek wolny to taki, który ma możliwość dokonywania wyborów, i aby mógł tych wyborółw dokonywać musi WIEDZIEĆ jak najwięcej o świecie, o innych kulturach, wierzeniach. Sprawa homoseksualizmu nie jest jego propagowaniem, ale zwracaniem uwagi, że tacy ludzie są. Niewiedza w kwestiach seksualizmu może być zgubna. Bo wyobraź sobie, że młody człowiek, dorostający nie wie czym jest homoseksualizm, styka się z nim, i nie mając doświadczenia uważa, że zachowania hosekualne są normą. Młody człowiek o seksualizmie musi wiedzieć, znać jego pzrejawy, aby potem nie było problemów. Lepiej chyba jak o tym dowie się na lekcjach, a nie przypadkowo, pokątnie.
Tekst napisany bardzo nierzetelnie. Katolicka Agencja Informacyjna, z której informacja pochodzi, nie pierwszy raz zalicza tego rodaju wpadkę.
Czy chodzi o lekcje promujące homoseksualizm? Czy też chodzi o lekcje na temat religii niechrześcijańskich i ateizmu? To dwie różne sprawy. Sprawą kontrowersyjną jest sprawa promocji homoseksualizmu. Tymczasem w artykule zacytowane zostało jedynie uzasadnienie decyzji sądu na temat lekcji o religiach. A to jest rozmydlanie sprawy. Przypomnę że w programie nauki religii katolickiej w Polsce przynajmniej (kilkanaście lat temu) było kilka lekcji na temat innych religii, (buddyzmu między innymi). Czyżby Katolicka Agencja Informacyjna tego nie wiedziała? Czy to nie dziwne, że dziennikarze KAI bulwersują się naukami Buddy a równocześnie prześlizgują się nad na prawdę bulwersującą sprawą promocji homoseksualizmu? Czyżby nacisk michnikoidów, tak jak w przypadku katolickich uczelni odwołujących wykłady po publikacjach w gazecie aborczej?
Nie pisz człowieku takich bredni.
Człowiek wolny to taki, który ma możliwość dokonywania wyborów, i aby mógł tych wyborółw dokonywać musi WIEDZIEĆ jak najwięcej o świecie, o innych kulturach, wierzeniach.
Sprawa homoseksualizmu nie jest jego propagowaniem, ale zwracaniem uwagi, że tacy ludzie są. Niewiedza w kwestiach seksualizmu może być zgubna. Bo wyobraź sobie, że młody człowiek, dorostający nie wie czym jest homoseksualizm, styka się z nim, i nie mając doświadczenia uważa, że zachowania hosekualne są normą. Młody człowiek o seksualizmie musi wiedzieć, znać jego pzrejawy, aby potem nie było problemów. Lepiej chyba jak o tym dowie się na lekcjach, a nie przypadkowo, pokątnie.
Czy chodzi o lekcje promujące homoseksualizm?
Czy też chodzi o lekcje na temat religii niechrześcijańskich i ateizmu? To dwie różne sprawy.
Sprawą kontrowersyjną jest sprawa promocji homoseksualizmu. Tymczasem w artykule zacytowane zostało jedynie uzasadnienie decyzji sądu na temat lekcji o religiach. A to jest rozmydlanie sprawy.
Przypomnę że w programie nauki religii katolickiej w Polsce przynajmniej (kilkanaście lat temu) było kilka lekcji na temat innych religii, (buddyzmu między innymi). Czyżby Katolicka Agencja Informacyjna tego nie wiedziała?
Czy to nie dziwne, że dziennikarze KAI bulwersują się naukami Buddy a równocześnie prześlizgują się nad na prawdę bulwersującą sprawą promocji homoseksualizmu? Czyżby nacisk michnikoidów, tak jak w przypadku katolickich uczelni odwołujących wykłady po publikacjach w gazecie aborczej?