Gdyby szanowna mamusia pana Arłukowicza przed 30 grudnia 1971 dokonała aborcji to nie byłoby teraz Bartka. Ps. Najbardziej interesuje mnie co na temat działań swojego syna w sprawie aborcji mogłaby powiedzieć jego matka.
Co za typ. On się zachowuje jak jakiś folksdojcz i szmalcownik. Teraz będzie łaził po szpitalach i czystki robił, kto jest wierzącym lekarzem czy położną? kto jest przeciwko zabijaniu nienarodzonych? tfu! aborcji? PO dla mnie już nie istnieje, to jest od dzisiaj dla mnie Pogańskie Odczłowieczenie. Wstyd mi za własne Państwo i Naród że ten typ nazywa siebie lekarzem, że jest Ministrem Rzeczpospolitej Polskiej. Przez całe życie nie zapomnę tej facjaty, niech się lepiej modli do Lenina żebym miał sucho w ustach gdy go spotkam face to face.