Takie rozwiązanie m.in. wytrąci pseudoargumenty "obrońcom" demokracji z Polski i Europy oskarżających obecny rząd o ksenofobię. Jest to również realna pomoc dla rodzin Polaków-uchodźców ze Wschodu
Nie mam możliwości wytrącenia z ręki "pseudoargumentów". Pseudo-argument, to jest pseudo-prawda, coś nierzeczywistego, bajka w którą ktoś postanowił wierzyć. Nie można robić realnych ustępstw, szkodliwych dla nas, po to by w nierealnym świecie sobie je wynagrodzić. Skoro ktoś wierzy w krasnoludki, a my kosztem 100 mln zł mu udowodnimy, że się myli, to się przerzuci na wróżki.