Niech założą gimnazjalne "miasteczko" przed Kancelarią Premiera, właśnie co KOD zapowiedział zwolnienie miejsca z powodu wygaśnięcia zapału i ochłodzenia "aury". Mogą nazwać się KOC (Komitet Obrony Cywilizacji (""Zmiany w edukacji przedstawione przez minister Annę Zalewską to powrót do systemu nieodpowiadającego współczesnemu rozwojowi cywilizacyjnemu"")).
Pani Pisiuk-Gahowicz znowu się głośno uaktywnia, tym razem na polu edukacji. I słusznie, bo jak ważna jest dobra edukacja (w tym przypadku ekonomiczna) przekonała się ostatnio sama na przykładzie własnego męża.
Obecności polityków z flagami, partii pan juz nie odnotowal? Aktykul bardzo stronniczy, zaniżający poziom portalu, co widać po niskich ocenach i braku nawet jednego polubienia, choc wisi na glownej od wczoraj.
Co do samej sprawy, to to samo ZNP ktore w 99protestowalo, przeciwko utworzeniu gimnazjów? Komedia. A co do odbioru spolecznego, to elektorat PiS wiedzial o sprawie przed wyborami i popieral ja. Generalnie ich poglady, sa zbierzne do czytelnikow tego portalu, o tym aktylule.
Powiem tak:nauczyciele, zwłaszcza ci, pracujący w gimnazjum solidnie się przyłożyli do ugruntowania opinii o gimnazjach jako miejscu zła wszelakiego.Powstały slogany oraz żarciki ,że gimnazjalista =młodociany przestępca(ach te kabarety). Powstała obiegowa opinia, że w gimnazjum trudno wychowywać dorastająca młodzież wyrwaną z naturalnego środowiska, że nie ma ciągłości wychowania............PIS te opinie nauczycieli i rodziców wziął na sztandary wyborcze w mysl zasady:Słuchamy obywateli. I CO?Jak zwykle , gdy dochodzi doi SPRAWDZAM.Okazało sie , że ci sami nauczyciele nie sa gotowi do poświęceń(np utraty pracy,dodatkowej pracy dydaktyczno-wychowawczej)i nagle krzyczą:Gimnazjum dobre, mamy sukcesy!Do tego dodajmy specyficzny sposob uprawiania polskiej polityki czyli szczyptę KODU, Nowoczesnych Rysków i mamy kolejny po aborcji temat do okupowania ulic.PS.Zeby nie było też boję się utraty pracy.Przed wyjściem na ulice powstrzymuje mnie widok wyżej wspomnianych pijawek antypisowskich.Co do konsultacji z nauczycielami- przeciętny nauczyciel w nich nie uczestniczy, co więcej trudno znaleźć jakieś info gdzie takowe się odbywają.Zmiany strukturalne to jedno i ich koszt(ból samorządów-toz dopiero otwarto kolejny orlik w gimnazjum!)ale zmiany programowe sa mocno spóźnione i tu trudno usprawiedliwiać MEN.
Mogą nazwać się KOC (Komitet Obrony Cywilizacji (""Zmiany w edukacji przedstawione przez minister Annę Zalewską to powrót do systemu nieodpowiadającego współczesnemu rozwojowi cywilizacyjnemu"")).