– Czasami słyszę: „Taka ładna, a na wózku. Bidulka”. Wcale nie czuję się biedna. Przeciwnie, mam pasje, a ostatnio nawet zrealizowałam swoje największe marzenie – mówi Marta Czachor.
– W Piśmie Świętym znaleźć można niezliczoną liczbę gotowych, mocnych i bardzo wartościowych scenariuszy – mówi Anna Ałanowska z Teatru Vector.
Niepotrzebne skrzydła, ale wielkie serce, żeby dzieci mogły spokojnie odchodzić w domu, wśród najbliższych.
– Nie chcę, żeby ludzie mnie postrzegali jako osobę bezdomną, brudną i bezwartościową. Uważam, że jestem wartościowym człowiekiem i zrobię dla męża wszystko – mówiła jedna z bezdomnych aktorek biorących udział w przedstawieniu.
– Nigdy nie przypuszczałam, że zostanę siostrą zakonną. Myślałam, że mają szpilki przyczepione do głów i unoszą się metr nad ziemią. To był jakiś kosmos – mówi s. Natalia, nazaretanka.
– Ten program daje mi realną szansę na zmianę. Na zdobycie wykształcenia i na znalezienie pracy, czyli na normalne życie – mówi Luca.
– Do wody trzeba mieć dystans i zachowywać ostrożność w każdych warunkach pogodowych – mówi Łukasz Nizgorski z Sopockiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Nastawiona byłam trochę sceptycznie, bo jak pomysł jednej osoby mógłby cokolwiek zmienić? – mówi Judyta Bork, inicjatorka akcji na rzecz hospicjum w Gdyni.
– Bezchmurne niebo i słońce w zenicie. Szedłem przez młodnik. Nagle na ziemi dostrzegłem coś ciemnego. Żmija. Dzielił nas może metr. Ona się podniosła i spojrzała na mnie. Ja na nią. Zasyczała. Grzecznie przeprosiłem za najście i poszedłem w swoją stronę – opowiada Zbigniew Popławski.
– Kiedy dostaliśmy zaproszenie od chińskich katolików, nie wierzyłam, że to jest możliwe – mówi Izabela Wolska-Zimny, kierownik artystyczny teatru.