Młoda mama i młoda aktorka jednocześnie. Proste to nie jest. Ale jakie piękne…
Rzemieślników jest na Dolnym Śląsku kilka tysięcy. Józefów – mniej więcej tyle samo. A Józefów rzemieślników – takich, którzy swój zawód wykonują z sercem – coraz mniej.
Noclegownia to ich sypialnia, dworzec może być salonem, a jadłodajnia udaje kuchnię.
O tym, jak (rodzinna) równość do bacówki zawitała. I nie wywieje jej nawet halny.
Kiedyś, podobnie jak i dziś, centrum świata był tu sklep. Ale to był inny sklep. Dziś nie ma w nim alkoholu.
Ponieważ jest ich tylko piętnaścioro, powinni zginąć w tłumie ponad czterystu innych. Jednak to niemożliwe.
Historie dawnych rzemieślników pokazują losy całych rodzin, skupionych wokół warsztatu, przemiany czasów.
Jako kilkunastoletnia dziewczyna tańczyłam boso przy tym samym piecu. Który to mógł być rok? – zastanawia się pani Stefania, dokładając węgla do ognia. – Nie aż tak dawno, chyba 1957.
Pół dolara na leczenie chorego dziecka otrzymuje ośrodek zdrowia w Burundi. Dotacja jest 20 razy większa za podanie środków antykoncepcyjnych.
Ojcostwo moje rozgrywa się tu i teraz, na moich oczach. Czasem jest ono niewyspane, innym razem zaczyna się martwić, ma w sobie tyle znoju, co i radości.