Ponad połowa polskich dzieci co najmniej raz otrzymała nieprzyzwoite zdjęcie od obcej osoby, była zastraszana lub padła ofiarą cyberprzestępstwa. Ofiarami cyberprzemocy ze strony dzieci padają z kolei nauczyciele, z tym zjawiskiem spotkało się 27 proc. z nich.
Jak wynika z zaprezentowanego w piątek w Warszawie raportu "Norton Online Family", negatywne doświadczenie w wirtualnym świecie miało 79 proc. polskich dzieci; w przypadku 52 proc. doświadczenie to miało formę zastraszania lub innego cyberprzestępstwa. Na świecie wskaźniki te są niższe - odpowiednio 52 i 39 proc.
Z przedstawionych danych wynika, że polskie dzieci są bardziej narażone na zagrożenia w sieci niż ich rówieśnicy na świecie. W Polsce blisko połowa z nich (49 proc.) zadeklarowała, że widziała w internecie filmy i gry przedstawiające przemoc (na świecie - 28 proc.), a 41 proc., że pobrało na swój komputer wirusa (na świecie - 25 proc.). Polskie dzieci i nastolatki częściej też spotykają się z zaproszeniami od obcych osób na portalach społecznościowych (w kraju 40 proc.; na świecie - 29 proc.)
Podczas prezentacji raportu zwrócono też uwagę na niską świadomość polskich nauczycieli na temat tego, z czym może wiązać się ich aktywność w internecie. Trzech na pięciu pedagogów ma wśród znajomych na portalach społecznościowych swoich uczniów (na świecie - 34 proc.). Mimo to jedynie 40 proc. z nich uważa, że takie relacje z uczniami mogą być potencjalnie niebezpieczne (na świecie - 67 proc.).
Z raportu jednoznacznie wynika, że nauczyciele padają ofiarą cyberprzemocy ze strony uczniów. Może ono polegać na tym, że uczniowie drażnią nauczycieli, doprowadzając do utraty panowania nad sobą, a następnie filmują incydent telefonem komórkowym i publikują nagranie w internecie. W Polsce 27 proc. nauczycieli zadeklarowało, że sami spotkali się z tym zjawiskiem lub znają innego nauczyciela, który padł ofiarą takiego zachowania.
Komentując te dane, psycholog Dorota Zawadzka oceniła, że nauczyciele często nie wiedzą, jak bronić się przed tym zjawiskiem. Jej zdaniem rozwiązaniem może być np. stworzenie przez nauczyciela na portalu społecznościowym - obok prywatnego - profilu przeznaczonego specjalnie dla uczniów. "Stworzenie takiego profilu może być pomocne w budowaniu relacji między nauczycielem a jego uczniami, a jednocześnie oddzieli życie zawodowe od osobistego" - powiedziała.
Według raportu, dzieci zaskakująco często są klientami sklepów internetowych; najczęściej kupują pliki muzyczne, gry wideo i bilety na koncert czy do kina. W skali globalnej zakupy w sieci robi 33 proc. dzieci, z czego 24 proc. - bez wiedzy rodziców.
Jak podkreślił podczas konferencji Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl, zgodnie z polskim prawem z kart kredytowych mogą korzystać już trzynastolatki, powyżej tej granicy wieku mogą mieć subkonto przy bankowym koncie rodziców. Rodzic może jednak zawsze odmówić przyjęcia towaru lub odesłać go, zaznaczając, że nie wyraził zgody na zawarcie transakcji.
Z kolei Zawadzka podkreśliła, że często sami rodzice umożliwiają swoim dzieciom niekontrolowane posługiwanie się ich kartami kredytowymi, podając im niezbędne dane, które później mogą wykorzystać.
Według raportu jedynie 4 proc. rodziców w Polsce przyznaje, że nie ma pojęcia, co ich dzieci robią w internecie, jednak podobne zdanie ma trzykrotnie więcej samych dzieci (18 proc.), a czworo na dziesięć (40 proc.) przyznaje, że czasami przerywa to, co właśnie robi w internecie, gdy w pobliżu pojawiają się rodzice.
Jednocześnie tylko 39 proc. polskich rodziców stosuje narzędzia kontroli rodzicielskiej na domowych komputerach, a 35 proc. ułożyło listy bezpiecznych portali. Ustanowienie zasad co do ilości czasu spędzanego w internecie przez ich dzieci deklaruje połowa rodziców.
Badanie "Norton Online Family" zostało przeprowadzone w lutym i marcu 2011 r. metodą ankiet online. Wzięło w nim udział 19,6 tys. respondentów, w tym 12,7 tys. dorosłych (w tym blisko 3 tys. rodziców dzieci w wieku 8-17 lat), 4,6 tys. dzieci w wieku 8-17 lat oraz 2379 nauczycieli dzieci w tym wieku. Badanie przeprowadzono w 24 krajach.