– Obecnie, żeby zostać słuchaczem, trzeba czekać nawet dwa lata – mówi Irena Ciesielska, przewodnicząca samorządu słuchaczy UTW Politechniki Koszalińskiej. Inicjatywa, która przywędrowała z Francji, cieszy się coraz większą popularnością w naszej diecezji. Jest już w m.in. Koszalinie, Bobolicach, Szczecinku, Słupsku, a teraz przyszedł czas na Białogard.
Dla pasjonatów
Pani Ala nie chce zdradzać ani wieku, ani nazwiska, ale wyjaśnia, że została słuchaczem koszalińskiego UTW dlatego, że nadal czuje się młodo i nadal ma ochotę angażować się w ciekawe przedsięwzięcia. Dlatego na jeden z „przedmiotów” wybrała popularny taniec zumba. – Jak człowiek pracował, to nie miał czasu prawie na nic, a w tej chwili czasu jest tyle, że można dom ogarnąć, wnuki przypilnować i dobrze się bawić – mówi.
Z klubu, gdzie odbywały się zajęcia, wychodzi z koleżanką Jagodą Litwin, którą poznała dzięki UTW. – Zaprzyjaźniłyśmy się i teraz bardzo często spotykamy się poza zajęciami – mówi. Pani Jagoda postanowiła spróbować swoich sił na UTW, bo będąc na emeryturze, zaaranżowała już przydomowy ogród i przyszedł czas na nowe wyzwania. Słuchaczem jest od czterech lat, a z bogatej oferty wybrała zajęcia taneczne, na których można ją spotkać aż 5 razy w tygodniu. – Mam do dyspozycji taniec latynoski, pasodoble, towarzyski, cygański, a nawet kankana – wymienia zadowolona. I chociaż taniec pochłonął ją bez reszty, wcześniej uczestniczyła także w zajęciach z malarstwa, obsługi komputera i języków obcych. – Po UTW oczekiwałam spełnienia marzeń i rozwijania pasji, to wszystko się udało, przy okazji poznałam nowych ludzi – śmieje się.
UTW Politechniki Koszalińskiej działa prężnie od czerwca 2007 roku. W tym czasie udało się wydać 900 indeksów. – Zaczynało około 350 słuchaczy, obecnie jest nas prawie 600 – mówi pani Irena. Koszaliński UTW proponuje szeroki wachlarz zajęć obligatoryjnych i fakultatywnych. W każdą środę odbywają się wykłady o bardzo szerokim spektrum zagadnień, od cieszącej się ogromną popularnością medycyny, do turystyki. A w ramach zajęć fakultatywnych słuchacze mogą wybierać z oferty języków obcych, zdobywać nowe umiejętności na kursach obsługi komputera i internetu, a nawet nauczyć się, jak zrobić i obrobić fotografię cyfrową. – Ostatnio najwięcej „studentów” uczestniczy w zajęciach z historii Polski, przedstawionej w nieksiążkowy sposób z dużą ilością faktów z życia wziętych – wyjaśnia przewodnicząca. Frekwencja jest wysoka także na innych zajęciach, a wśród słuchaczy dominują panie. – Dzięki Uniwersytetom Trzeciego Wieku życie seniora na emeryturze nie jest nudne, a inicjatywa jest bardzo potrzebna i cieszę się, że rozwija się nie tylko w dużych miastach – dodaje pani Irena.
Teraz Białogard!
– Od pewnego czasu chcieliśmy zorganizować zajęcia, które miałyby związek z działalnością Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ale że nie ma w naszym mieście uczelni wyższej, przy której działałby UTW, pomysł został zrealizowany przez nasze stowarzyszenie – mówi Paweł Wiśniewski, prezes zarządu Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych „Fabryka”. W przeciwieństwie do koszalińskiego UTW, w Białogardzie nie trzeba być emerytem ani rencistą, żeby móc na zajęcia uczęszczać. – Nasza oferta skierowana jest do osób 50+ – wyjaśnia pan Paweł. Białogardzki UTW swoje działania rozpoczął od sprawdzenia zainteresowania przyszłych słuchaczy ofertą, określenia potrzeb oraz oczekiwań dotyczących przedsięwzięcia – wszystko za pomocą ankiet. – Najwięcej głosów otrzymały propozycje tematów związanych z medycyną, stąd już na kwiecień przewidziano zajęcia o automasażu – wykład i część praktyczną – dodaje prezes. Dużym zainteresowaniem cieszą się także literatura, sztuki plastyczne, teatr, krajoznawstwo. Słuchacze będą mogli zdobyć praktyczne umiejętności z zakresu obsługi komputera i internetu. Pojawił się także pomysł stworzenia twórczej grupy literackiej, której członkowie próbowaliby swoich sił jako pisarze.
– Ten pomysł bardzo mi się podoba, sama chętnie się włączę, niekoniecznie jako autor, ale mogę doradzać w kwestii kształtowania tekstu – mówi Wanda Korobowicz, emerytowana nauczycielka języka polskiego. Pani Wanda została czynnym słuchaczem białogardzkiego UTW, bo chciałaby podzielić się swoją wiedzą.– Brakuje mi atmosfery uniwersyteckiej, możliwości poszerzania horyzontów i umiejętności oraz dyskusji na najprzeróżniejsze tematy – wyjaśnia. Ma nadzieję, że wśród słuchaczy znajdzie pasjonatów podobnych do siebie, z którymi podzieli zainteresowania dotyczące literatury, filmu i teatru.
Chociaż inicjatywa UTW jest dopiero wdrażana w mieście, pan Paweł uważa, że pomysł na pewno się przyjmie. – Już widzę, że to był strzał w dziesiątkę, bo na spotkanie inauguracyjne przyszło ponad 100 osób – mówi. Chętni z oferty uniwersytetu mogą korzystać przez cały rok, a udział w zajęciach jest bezpłatny.