Choć nie pochodzą z Amazonii, są silne i doświadczone. Po ciężkiej chorobie nowotworowej pokazują, że rak to nie wyrok, ale szansa na nowe życie.
Trzymamy się razem
Sulechowskie amazonki nie ograniczają się tylko do znajomości w swoim klubie. Przyjaźnią się i spotykają z kobietami z innych klubów w województwie, a nawet w Polsce. Nierzadko znajomości przeradzają się w przyjaźnie. Tak było z paniami Stanisławą Smolińską z Sulechowa i Lilianą Kurek z Żagania. – Poznałyśmy się 14 lat temu w Zielonogórskim Stowarzyszeniu Amazonek. Razem jeździłyśmy na różne szkolenia, które przygotowywały nas do pracy w naszych stowarzyszeniach. Dziś możemy na siebie liczyć, zawsze się wspieramy i pomagamy – mówią przyjaciółki. Choroba zmieniła ich życie. Jak same zauważają, dziś inaczej patrzą na świat i ludzi. – Cieszymy się każdym dniem. Przed chorobą nie zauważałam wielu rzeczy. Przez wiele lat do pracy chodziłam przez park, ale nie dostrzegałam zmiany pór roku. Teraz zachwycam się przyrodą i czuję radość życia. Cieszą mnie drobiazgi i nie robię problemu z bólu głowy. Cieszę się, że żyję! – mówi pani Stanisława. – Ja nigdy nie zadawałam sobie pytania: „Dlaczego ja?”. Uważałam, że Pan Bóg mnie doświadcza dobrem i złem, a choroba to sprawdzenie mojej wierności wobec Niego. Jestem szczęśliwa, bo w chorobie przewartościowałam swoje życie – stwierdza pani Liliana.
Modlitwa i wiara są bardzo ważne w życiu amazonek. U niektórych relacje z Bogiem nie zawsze były właściwe, ale choroba to zmieniła. – Modlitwa jest mi bardzo potrzebna. Przed zachorowaniem różnie z moim byciem w Kościele bywało. Teraz jest inaczej. Zawierzyłam życie Bogu – wyznaje pani Smolińska. – U mnie było podobnie. Po chorobie Bóg zaistniał na nowo i wszystko mi się poukładało – dodaje Elżbieta Trawka. Rak niejednokrotnie mobilizuje także do zmiany codziennego życia. Jak mówią amazonki, ta choroba osłabia, ale dodaje też sił, przede wszystkim do walki o życie. – Jestem 16 lat po operacji. Choroba mnie wzmocniła i dodała życiu sensu. Skończyłam szkołę administracyjną, a w tym roku będę kończyć pedagogikę na Uniwersytecie Zielonogórskim. Poznałam wielu nowych ludzi, postawiłam sobie nowe cele i wyzwania w życiu – mówi pani Liliana.
Amazonki edukują również młodzież. Duży nacisk kładą na profilaktykę, nakłaniając kobiety do badań. Tłumaczą, że choroby nie należy się bać ani wstydzić. Najlepszym przykładem wygranej z rakiem są przecież one same. – Prowadzę zajęcia profilaktyczne w szkołach, zaczynając od gimnazjów. Kiedy kobieta już od młodych lat nauczy się, jak badać piersi, to robiąc to regularnie, może szybko zauważyć niepokojące zmiany. Wczesna diagnoza ratuje życie. Wszystkie kobiety zachęcam do kontroli i badania piersi. To badanie nic nie kosztuje, bo możemy je wykonać same – tłumaczy Liliana Kurek. – Dzięki szybkiej diagnozie nam udało się wygrać tę walkę, choć oczywiście boimy się nawrotów choroby. Wierzymy, że będzie dobrze, bo chcemy żyć. My, amazonki, jesteśmy dla siebie dużym wsparciem, dlatego się nie poddajemy – mówi z uśmiechem Stanisława Smolińska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |