- Uczeń kończący tę szkołę ma być chrześcijaninem, który nie wstydzi się swojej wiary, ale żyje nią każdego dnia - mówi Dariusz Frąckowiak, dyrektor pierwszej w Krakowie szkoły prowadzonej przez Stowarzyszenie "Przymierze Rodzin".
Szkoła podstawowa, która siedzibę znalazła w wydzielonej i nieużytkowanej obecnie części budynku Gimnazjum nr 12 (ul. Kluczborska 3, niedaleko pętli tramwajowej i autobusowej „Krowodrza Górka”), działalność chce rozpocząć już we wrześniu.
Inwestycja w przyszłość
– Na dobry początek wystarczą jedna lub dwie pierwsze klasy, w których uczyć się będzie od 12 do 18 dzieci. Tak mała liczba uczniów pozwala nauczycielowi na poznanie każdego dziecka i wspieranie go w nauce – tłumaczy D. Frąckowiak. – Wielu z dzwoniących do nas rodziców ma niepełnosprawne dziecko, dlatego zdecydowaliśmy się na utworzenie klas integracyjnych. Tego jeszcze w żadnej ze szkół „Przymierza Rodzin” nie było. Ważne są jednak rodzaj i stopień niepełnosprawności. – W klasie integracyjnej z dziećmi niepełnosprawnymi (może ich być nawet troje, z różnymi schorzeniami) pracuje nauczyciel wspomagający. Jesteśmy otwarci na dzieci z niepełnosprawnością ruchową, niedowidzące (ale nie wymagające korzystania z alfabetu Braille’a), niedosłyszące (ale nie wymagające migania) – wyjaśnia dyrektor.
Szkoły prowadzone przez „Przymierze” w niczym nie przypominają zwykłych szkół, także tych prywatnych. – Stawiamy nie tylko na edukację, ale przede wszystkim na wychowanie i współpracę z rodzicami, którzy mogą być pewni, że każda złotówka za tzw. wpisowe (800 zł) i czesne (700 zł miesięcznie) wydana jest w najlepszy sposób. Ta szkoła nie jest tylko dla tzw. elit. To inwestycja rodziców, którym zależy na dobrym wykształceniu i przyszłości dzieci. „Przymierze Rodzin” jest organizacją non profit, z prowadzenia szkół nie czerpie żadnych korzyści – mówi D. Frąckowiak. Początkowo nie ma możliwości, by w przypadku rodziny, dla której taka kwota to zbyt wiele, z opłaty zrezygnować. Trzeba bowiem pokryć wszystkie koszty związane z użytkowaniem budynku, zapłacić nauczycielom (a kadra będzie najlepsza i nie będą to profesjonaliści uczący „od do”, ale osoby rozumiejące ideę szkoły i angażujące się w pracę sercem) i opłacić odbywające się w ramach świetlicy (czynnej od godz. 7.15 do 17) zajęcia dodatkowe: warsztaty informatyczne, plastykę, rytmikę, tenis, gry zespołowe (np. klub piłkarski), szachy, koło teatralne.
Warto dodać, że języka angielskiego uczyć będzie native speaker (od klasy IV dzieci uczą się też drugiego języka obcego), na zamku w Korzkwi raz w miesiącu będą odbywały się zajęcia historyczne, przyrodnicze i plastyczne, a od klasy I, dzięki współpracy z Zakonem Maltańskim, obowiązkowa będzie nauka pierwszej pomocy przedmedycznej. Tygodniowo będą też cztery godziny wychowania fizycznego (także na basenie). Szkoła, przez różne akcje charytatywne, chce też uczyć dzieci od najmłodszych lat pomocy potrzebującym i dzielenia się tym, co mają najlepszego. – Zapisując dziecko do naszej szkoły, rodzice nie muszą już posyłać go na zajęcia pozalekcyjne (i płacić za nie). Po skończonych lekcjach (od godz. 8.15 do maksymalnie godz. 14) i zajęciach w świetlicy (tam będzie także odrabianie zadań) dziecko ma mieć czas na odpoczynek i na to, by być z rodziną – mówi dyrektor Frąckowiak.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |