Chiara widzi Jezusa

Mamo, kiedy będziesz mnie ubierać na łożu śmierci, musisz powtarzać: „Teraz Chiara Luce widzi Jezusa” – mówiła do swojej mamy Chiara Luce Badano, dziś błogosławiona. Umarła, mając 19 lat. Rodzice – Maria Teresa i Ruggero Badano – wspominali swoją córkę w Lublinie.

Chiarze nie powiedziano od razu, co jej dolega, ale wiedziała, że choroba jest poważna. – Po pierwszej operacji mieliśmy odczekać 20 dni i pojechać do szpitala na pierwszą dawkę chemii. Akurat w tym czasie dotknęło mnie zapalenie żył i nie mogłam chodzić. Nie mogłam pojechać z moją córeczką do szpitala. Wiedziałam, że jeśli Chiara do tej pory nie domyśliła się, co jej jest, to teraz będzie miała pewność. Sam napis „szpital onkologiczny” wystarczy, by się domyśliła. Zostałam w domu, pojechał z nią tata. Modliłam się za nią bardzo. Widziałam przez okno, jak wraca, idąc wolno z opuszczoną głową. Gdy weszła do domu, powiedziała: „Mamo, nic nie mów, muszę być sama”. Weszła do pokoju i przez 20 minut leżała na łóżku. Na jej twarzy było widać ogromną walkę. Po tym czasie powiedziała: „Mamo, teraz możesz mówić”. Nie miałam już nic do powiedzenia. Widziałam, że oddała wszystko Jezusowi – mówi Maria Teresa.

Nie płaczcie na pogrzebie

Choroba postępuje szybko. Chiara jednak stara się żyć normalnie. Utrzymuje kontakt z rówieśnikami, pomaga innym jak może, rozmawiając z nimi przez telefon czy pisząc do nich listy. Sama cierpi, ale pociesza innych chorych, których spotyka w szpitalu. – Jej wszyscy przyjaciele i znajomi, którzy przychodzili, by też jakoś ją pocieszyć, mówili nam, wychodząc od Chiary, że to oni zostali pocieszeni, że jej nie można współczuć, bo bije od niej takie szczęście, że wszyscy jej zazdroszczą – opowiadają rodzice. Leczenie nie pomaga. Chiara wie, że umiera. Przygotowuje się na spotkanie z Oblubieńcem. Każe mamie uszyć piękną białą suknię, w którą chce być ubrana na pogrzeb.

Swoją przyjaciółkę Chiccę prosi, by przymierzyła tę suknię, bo ona sama sparaliżowana już nie może się w niej zobaczyć. Razem też wybierają piosenki na pogrzeb. To ma być wielkie święto. „Mamo, gdy będziesz ubierała mnie do trumny, nie płacz, ja już będę widzieć Jezusa” – mówiła mi często. Prosiła, bym pilnowała Ruggero, by nie płakał w kościele, bo popsuje uroczystość, która ma być wielkim świętem, bo ona będzie już z Jezusem – opowiada Maria Teresa. W tych ostatnich miesiącach życia otrzymała od Chiary Lubich nowe imię, co jest zwyczajem w Ruchu Focolari. Od tej pory miała nazywać się Chiara Luce (światło). Zmarła, mając 19 lat. Papież Benedykt XVI ogłosił ją błogosławioną w 2010 roku.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg