Jak daleko jest od rozwodu i nienawiści do przebaczenia i spotkania? Odpowiedzi na to pytanie szukają młode kobiety z grupy wsparcia przy rypińskiej parafii św. Stanisława Kostki.
Grupa „Samotny Rodzic” daje przede wszystkim wsparcie psychiczne, ale także umacnia w wierze. Dla Eweliny była to wówczas droga do lepszego życia duchowego: – Po rozwodzie czułam się gorsza. Bałam się ludzi, bałam się tego, jak mogę uczestniczyć we Mszy św. Ksiądz opiekun pokazał nam, że wcale tak nie jest. Kościół pomógł mi poukładać wiele rzeczy.
Asia zwraca uwagę na konieczność przebaczenia. – Jezus uczył kochać i przebaczać – mówi samotna mama. Dziewczyny dziś już wiedzą, że przebaczenie, do którego dochodzi się latami, uwalnia. Ale wiedzą także, że nie da się łatwo wszystkiego zapomnieć. Monika – pięć lat po rozwodzie – mówi, że wybaczyła byłemu mężowi, ale ciężko było jej modlić się za niego, gdy leżał w szpitalu. Agnieszka: – Jeśli kogoś nienawidzimy, to tak naprawdę ta osoba tego nie odczuje. To my będziemy nieść ogromny ciężar na naszych plecach, dopóki nie uświadomimy sobie, że trzeba się od tego bólu uwolnić. Nie będziemy szczęśliwi, jeśli nie nauczymy się prawdziwie przebaczać. Ja „męczyłam” się z tym, aby przebaczyć wiele, wiele lat, ale mi się udało.
Dziewczyny organizują wycieczki, mikołajki, ogniska dla swoich dzieci, ale na spotkania przychodzą same. Nie chcą obarczać dzieci swoimi problemami, za to, jak mówi Monika, chcą uczyć je szacunku do ich ojców. – Nie ma co patrzeć w przeszłość. Najważniejsze jest to, co czeka nas dalej – dodaje Monika. Dlatego mottem grupy są słowa: „Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |