Forum ONZ-owskiego Komitetu Przeciwko Torturom wykorzystali proaborcjoniści do zaatakowania Kościoła. Podczas jego wczorajszych obrad padła opinia, wedle której nauczanie Kościoła w sprawie aborcji narusza… konwencję w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania.
Formalnie spotkanie Komitetu w Genewie miało być poświęcone postępowaniu Kościoła w przypadkach seksualnego wykorzystywania dzieci. Jednakże jedna z rzeczniczek Komitetu, Felice Gaer, na co dzień dyrektor Jacob Blaustein Institute for the Advancement of Human Rights, związanego z Amerykańskim Komitetem Żydowskim (AJC), sprowadziła dyskusję na kwestię aborcji. - Komitet ponownie uznał, że ustawy, nakładające karę za aborcję we wszelkich okolicznościach, mogą naruszyć wymagania konwencji - oświadczyła.
Stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ abp Silvano Tomasi spodziewał się takiego obrotu sprawy.
- Celem Stolicy Apostolskiej jest zapobieganie torturowaniu czy zabijaniu dzieci przed narodzeniem, jak tego wymaga konwencja – podkreślił, dodając, że np. w Kanadzie w latach 2000-2001 na skutek nieudanej aborcji doszło do żywych narodzin 622 dzieci. W Wielkiej Brytanii w 2005 r. zarejestrowano 66 takich przypadków. - Niektóre metody przeprowadzania późnej aborcji stanowią formę tortur, szczególnie w przypadkach, gdy żywy płód jest ćwiartowany wewnątrz macicy, a następnie z niej wyciągany – zauważył abp Tomasi.
Stanowisko rzeczniczki Komitetu zostało przez obrońców życia uznane za surrealistyczne.
- Z tego, co czytam, mamy do czynienia z niczym więcej, jak tylko propagandą ONZ, próbującą postrzegać Kościół katolicki jako "skrajny”, ponieważ nie popiera aborcji w przypadkach gwałtu - stwierdziła Pam Stenzel, która sama została poczęta na skutek gwałtu.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.