Sześciolatki, poradnie i bezsens

Rodzice sześciolatków ustawiają się do poradni pedagogicznych, by „odroczyć obowiązek szkolny” u swoich dzieci.

Jak to jest, powiedzcie mi ludzie, że sześcioletni pierwszoklasista musi pod koniec roku szkolnego pięknie czytać i pisać. A jeśli się nie wyrabia, mimo odrabianek do 21, mimo zajęć reedukacyjnych, i mimo wysokiej inteligencji, to – jak mówią pedagodzy – „jest z dzieckiem źle”. Więc, jak zalecają ambitni wychowawcy, należy „z nim pracować” i „nadrabiać zaległości”. Czyli mówiąc wprost – siedzieć z i nad dzieciakiem, by godzinami morderczej pracy „nadgoniło”, co nie do nadgonienia. Czyli cały rok, który mu zabrano.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg